1 gest daje dziecku ukojenie od razu. Rób tak, zawsze gdy zaczyna się histeria
Dziecko krzyczy, płacze, histeryzuje, a ty czujesz, że zaraz wybuchniesz? Czasem jeden gest znaczy więcej niż „widzę, że ci smutno” czy dziesięć razy rzucone „uspokój się”.

Nie bądź niedostępną górą
Kiedy maluch jest w silnych emocjach, jego mózg dosłownie „zalewa” fala stresu. Podniesiony, zimny ton dorosłego, pośpiech i mówienie z góry tylko wzmacniają lęk i histerię. W takich chwilach dziecko czuje się przyparte do muru, jeszcze bardziej zagubione, a dorosły jawi mu się jako olbrzym, którego trzeba się bać, a nie ktoś, kto pomoże.
Rodzice często nie robią tego złośliwie – po prostu próbują „zapanować” nad sytuacją. To szczególnie ważne, gdy histeria wybucha w sklepie, na placu zabaw czy przy innych ludziach.
Dziecko nie tylko przeżywa własne emocje, ale także czuje wstyd i strach przed reakcją obcych. Tymczasem samo fizyczne zejście na wysokość oczu malucha daje mu sygnał: „jestem przy tobie, jesteś bezpieczny”. Podobną metodę opisała na swoim Instagramie psycholożka Patrycja Filak – mama czwórki dzieci, blogerka i autorka.
„Nawiązuj kontakt z dzieckiem. A Wasza komunikacja się poprawi” – obiecuje Filak.
To po prostu kucnięcie a działa
Doświadczona mama i psycholożka podpowiada, by wybrać taki sposób komunikacji z dzieckiem, który działa właśnie u Was. Bo dobrze dobrana komunikacja działa na kilku poziomach:
- Kontakt wzrokowy – patrzysz mu prosto w oczy, nie z góry, więc dziecko czuje się traktowane poważnie i wysłuchane.
- Łagodniejszy głos – kiedy mówisz z bliska, ton sam naturalnie mięknie. Nie musisz krzyczeć ani podnosić głosu.
- Poczucie wsparcia – dziecko widzi w tobie wsparcie, a nie kogoś, kto „stoi nad nim” i wydaje polecenia.
Przy silnych emocjach nie działają argumenty ani nakazy. Najpierw trzeba obniżyć napięcie i przywrócić poczucie bezpieczeństwa – dopiero wtedy dziecko zaczyna słuchać. Ten prosty gest to pierwszy krok do tego, by emocje opadły.
Jak to zrobić w praktyce?
Gdy widzisz, że zaczyna się histeria:
- zatrzymaj się, weź głęboki oddech,
- kucnij lub usiądź, by wasze oczy były na tej samej wysokości,
- daj dziecku kilka sekund, mów łagodniej i wolniej niż zwykle.
Bliskość dorosłego często wystarcza, by dziecko zaczęło się uspokajać. Nie chodzi o szybkie tłumienie emocji, lecz o pokazanie mu, że nie jest samo. Dzięki temu łatwiej później porozmawiać o tym, co się wydarzyło.
Ten prosty gest – zejście do poziomu oczu dziecka – nic nie kosztuje, a potrafi zmienić dynamikę całej sytuacji. Zamiast eskalować konflikt, obniża napięcie u obu stron. Ty nie czujesz się jak „strażnik”, a dziecko nie czuje się „małe i bezradne”. W efekcie histeria trwa krócej, a dziecko szybciej wraca do równowagi.
A Wy? Macie swoje sposoby na dziecięce histerie? Co działa na Wasze maluchy? Napiszcie do nas na redakcja@mamotoja.pl.
Zobacz też: By szybko uspokoić dziecko, stosuję metodę lustra. Nie krzyczę, nie wysyłam do pokoju