10-latka chciała dorobić w wakacje. Przez „pana z BMW” po jednym dniu zwinęła interes
W te wakacje usłyszałam historię, która najpierw mnie rozczuliła, potem rozbawiła, a na końcu… wzruszyła tak, że miałam łzy w oczach. 10-letnia dziewczynka postanowiła zarobić na prezent dla mamy. Rozkręciła swój pierwszy „biznes”, przygotowała sprzęt, ogłoszenie i całą siebie. A potem – po tygodniu – zwinęła interes. Przez sąsiada. Tego z BMW.

„Czyszczę auta w środku – 25 zł”. I rysunek bransoletki
Lena miała plan: sama kupi mamie bransoletkę, którą widziały razem w galerii. Mama powiedziała wtedy: „piękna, ale niepotrzebna”. A Lena – że kiedyś jej ją kupi.
W te wakacje postanowiła działać.
Wystawiła przed domem tabliczkę z kartonu:
„Czyszczę auta w środku – 25 zł. Zbieram na prezent dla mamy”.
Obok – własnoręczny rysunek bransoletki z zawieszką w kształcie serca. Stała tam codziennie, przez kilka dni. Sąsiedzi widzieli. Przechodzili. Czasem się uśmiechali.
Pierwszy klient od razu przyniósł zaskoczenie. Pewnego popołudnia zatrzymało się czarne BMW. Wysiadł sąsiad z końca ulicy.
– To ty robisz te porządki w autach? – zapytał.
– Tak! Sama! Mam odkurzacz, ściereczki, nawet płyn – odpowiedziała z dumą.
Mężczyzna podał jej kluczyki. Lena wzięła się do pracy.
Odkurzyła fotele, poprawiła dywaniki, przetarła kokpit. Gdy skończyła, oddała kluczyki z uśmiechem.
– Gotowe!
„Nie zapłacę” – powiedział sąsiad z BMW
Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, usłyszała:
– Nie zapłacę.
Zamarła. Jej tata już podchodził, gdy mężczyzna dodał:
– Nie zapłacę, bo to nie kosztuje 25 zł. Przez tydzień patrzyłem na twoją tabliczkę. Widziałem ten rysunek.
Podszedł do bagażnika i wyjął małe pudełko, w którym była bransoletka.
– Mam nadzieję, że twoja mama się ucieszy. Powiedz jej, że wychowała piękną dziewczynkę. I że dziś zrobiła na tej ulicy coś ważniejszego niż czyszczenie auta.
Lena przytuliła pudełeczko jak skarb. Pobiegła do domu, rzuciła się mamie na szyję.
– Nie kupiłam ci prezentu. Ale ktoś powiedział, że jesteś warta tego, co chciałam ci dać.
Bransoletka trafia do mamy. A biznes? Zawieszony. Tata wrzucił relację na lokalną grupę: „Córka zawiesza działalność – cel osiągnięty. Wszystkim, którzy kibicowali, dziękujemy!”.