Reklama

1. Wieczne „jestem zmęczony” i „nie dam rady”

Odrabianie lekcji ciągnie się godzinami, a gdy prosisz o pomoc w prostych rzeczach, słyszysz: „nie mam siły”. Zmęczenie, które nie mija po odpoczynku, powinno być dla rodziców sygnałem ostrzegawczym.

Reklama

U jednych dzieci objawia się to bezsennością, u innych – spaniem do południa. Niezależnie od formy, często nie chodzi o brak snu, ale o psychiczne przeciążenie, które sprawia, że dziecko nie może się wyciszyć.

2. „Mamo, tu mnie boli”

Raz brzuch, raz głowa, innym razem „dziwnie się czuję”. Badania niczego nie wykazują, a dolegliwości wracają jak bumerang – szczególnie wtedy, gdy zbliża się klasówka albo spotkanie z rówieśnikami. To nie choroba, tylko sposób, w jaki ciało dziecka próbuje powiedzieć: jest mi ciężko.

3. Złość znikąd

Krzyk, trzaskanie drzwiami, płacz o błahostki. Łatwo to zbyć i pomyśleć: „znowu histeryzuje”. Tymczasem takie wybuchy bywają jedyną drogą, by uwolnić emocje nagromadzone w środku – lęk, wstyd czy poczucie winy. Wszystkie bolą tak samo. Zamiast karcić, lepiej zapytać: co naprawdę kryje się pod tą złością?

4. „Nikt mnie nie rozumie”

Zwykle pada półgłosem, po kłótni przy stole. Ale to zdanie powinno zabrzmieć w uszach rodzica głośniej niż jakikolwiek krzyk. To właśnie w takim momencie dziecko mówi, że czuje się samotne, niewidzialne i pozostawione z ciężarem, którego nie potrafi już unieść. To sygnał, którego absolutnie nie wolno zlekceważyć.

Dlaczego trzeba reagować?

Samotność, konflikty w szkole, rozwód rodziców – powody mogą być różne, ale sygnały zawsze podobne. Dziecko nie powie wprost, że dźwiga za dużo. Zrobi to poprzez swoje ciało, emocje i codzienne zachowania, które dorośli często mylą z nieposłuszeństwem czy przesadą.

Dlatego gdy usłyszysz jedno z tych zdań albo zobaczysz takie zachowania, zatrzymaj się i wsłuchaj w te ciche znaki. Bo właśnie one mówią najgłośniej, że dziecko Cię potrzebuje.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama