Reklama

Te „mało wychowawcze” zwyczaje dają mu szczęście

Wiem, że dla niektórych to absurd. „Serio mu na to pozwalasz?”, „Przecież ci wejdzie na głowę”, „Za moich czasów to by nie przeszło”. Słyszałam to wszystko. Ale prawda jest taka, że nie wychowuję dziecka według schematów z poradników. Wychowuję moje dziecko. A ono czasem potrzebuje rzeczy, które innym wydają się dziwne.

Reklama

1. Może zjeść kolację… w wannie albo w łóżku

Tak, serio. Czasem, kiedy w domu jest gorąco, dzień był długi, a ja marzę o chwili ciszy – robię mu kolację i pozwalam zabrać ją do wanny. Bo o to poprosił. Bo tak szybciej będzie gotowy do spania. Kąpie się i je. Czasem to ja mu podsuwam jedzenie, bo nie ma już siły. I ja to totalnie rozumiem. Zamiast słuchać płaczu przy stoliczku, wieczorem wolę być elastyczna.

2. Może moczyć się w kałużach

Wjeżdża w kałuże rowerem, skacze w butach, czasem w samych skarpetkach, a czasem – o zgrozo – nawet bez nich. Czasem wraca suchy, a innym razem nie ma na nim ani jednej suchej nitki. Nie zliczę, ile razy słyszałam, że „się przeziębi”, „po co się tak brudzić” albo że „to niehigieniczne”. Ale dla niego to nie brud – to radość. Ruch, śmiech, wolność. Dzieciństwo, które będzie wspominał. Bo to właśnie takie wspomnienia zostają na zawsze.

3. Może powiedzieć „nie”, gdy coś dotyczy jego ciała

I tacie. I mnie. Nie obrażam się, nie wygłaszam kazań o szacunku. Nie pozwalam też, żeby inni się obrażali. Kiedy prababcia mówi, że będzie jej przykro, ja tłumaczę, że babcia żartuje. Jeśli nie chce buziaka, przytulenia albo pomocy przy ubieraniu – mówi „nie” albo ja mu o tym przypominam, gdy bardzo się zawstydzi. Bo jeśli chcę, żeby w przyszłości potrafił stawiać granice innym, muszę pozwolić mu ćwiczyć to już w rodzinie.

4. Nie musi dzielić się zabawkami

To moje ulubione: „Podziel się z chłopcem”. A niby dlaczego miałby się dzielić? Ja też nie oddaję każdemu telefonu, książki czy batonika. Dzieci czują tak samo jak my, a nawet jeszcze mocniej. Jeśli moje dziecko nie chce się podzielić – pytam, dlaczego. Pomagam mu zrozumieć emocje drugiej osoby, nie zmuszając do poświęceń. Jeśli zdecyduje, że jednak chce coś komuś pożyczyć — proszę bardzo, ale nigdy nie usłyszy ode mnie, że „to nieładnie” albo „trzeba się dzielić”.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama