4 zdania, które musisz powiedzieć dorastającej dziewczynce. Ja usłyszałam je za późno
Są takie słowa, które zapadają w pamięć. Nie dlatego, że są wyuczone, ale dlatego, że mówią prawdę o nas i o świecie, który czasem bywa trudny. Ja usłyszałam je dopiero jako dorosła, a szkoda – bo łatwiej byłoby być nastolatką z taką świadomością.

Dzieci obserwują nas uważnie. Oceniają nasze relacje, naszą pracę i to, jak patrzymy na samych siebie. Analizują każde słowo i zapamiętują gesty. Ale wychowanie to nie tylko to, co robimy, ale przede wszystkim to, co mówimy – a te cztery zdania mogą odmienić dzieciństwo i całe życie każdej dziewczynki.
1. Kobiety z okładek nie istnieją
Pewnie myśleliście, że rzucę jakieś hasło typu „Jesteś wystarczająca”. Jasne, zgoda, ale tu chodzi o coś więcej – o tę wizję piękna, z którą dorastamy. Kiedyś wzorem były kobiety z czasopism, a dziś? Dziewczyny z Instagrama. Tylko że one po prostu nie istnieją. To pozy, filtry, godziny spędzone na makijażu i stylizacji. A my? My musimy żyć ze sobą tu i teraz, z tym, co mamy.
2. Nie musisz mieć porządku
„Najpierw porządek” – usłyszałam to milion razy. „Jesteś bałaganiarą”, „Posprzątaj, to wtedy możesz odpocząć”, „Jak nie posprzątasz, to koleżanka nie przyjdzie”. Brzmi znajomo? A mama? Mama też sprząta do utraty tchu, często bez chwili wytchnienia. Tego nikt mi nie powiedział: że porządek to nie jest miara wartości i porządku w głowie. I że można nauczyć się odpuszczać, bo perfekcja nie jest celem, a wręcz przeszkodą.
3. Ty jesteś najważniejsza. Inni sobie poradzą
Kiedy coś się dzieje, często, zamiast skupić się na sobie, zastanawiamy się, co pomyślą inni, co robią znajomi, jak to wszystko wygląda „na zewnątrz”. Chciałabym, żeby ktoś nauczył mnie wcześniej, że najpierw jest TY. Że najważniejsze jest twoje zdrowie, spokój i szczęście. Reszta sobie poradzi. To nie egoizm, to konieczność, jeśli chcemy nie zwariować.
4. Stało się i widzę, że ci trudno
Ile razy słyszałyśmy: „Ja w twoim wieku miałam gorzej”, „Dorośnij, zrozumiesz”, „To nic takiego, przejdzie ci”? Dlaczego dorośli tak bardzo lubią podróże w przyszłość i zamykanie wszystkiego w utartych schematach?
Zamiast tego trzeba zauważyć, co dzieje się tu i teraz. Zobaczyć dziecko, które ma trudności, i powiedzieć: „Widzę, że ci ciężko. Jestem przy tobie”. To jest prawdziwe wsparcie – a nie zamiatanie emocji pod dywan.
Niektóre z tych zdań przeczytałam, inne usłyszałam dopiero jako dorosła kobieta. Dziś wiem, że gdybym zrozumiała je wcześniej, byłoby mi po prostu łatwiej. Łatwiej zaakceptować swój wygląd, bałagan w głowie i potknięcia. Dziś pilnuję, by mówić je mojej bratanicy. Uczę się też mówić je samej sobie. A czasem powtarzam je mojej mamie.
Bo może i my nie usłyszałyśmy ich w dzieciństwie, ale to nie znaczy, że jest za późno, żeby zacząć. Dla nas. I dla tych małych dziewczynek, które cały czas na obserwują.
A Ty? Jakie zdania dorzuciłabyś do tej listy? Napisz do mnie: maria.kaczynska-zandarowska@burdamedia.pl.
Zobacz też: Mama z dzieckiem, seniorka i motocyklista w kolejce. Ta scena z Biedry przywraca wiarę w pokolenie alfa