Reklama

To normalne, że dzieci przechodzą przez różne emocjonalne wzloty i upadki. Takie sytuacje jak szkolny stres, strata bliskiej osoby czy trudności w relacjach mogą odbijać się na ich samopoczuciu. Pojawia się więc pytanie – jak odróżnić zwykłe wahania od momentu, w którym dziecko naprawdę potrzebuje wsparcia terapeuty?

Reklama

„Każde dziecko reaguje na stres w odmienny sposób. Niektóre mają większą odporność, a inne bywają bardziej wrażliwe i skłonne do lęków” − powiedziała psycholożka dr Jenny Yip dla portalu parents.com. Podkreśliła również, że to, co dla jednego dziecka jest obciążające, drugiemu może wcale nie przeszkadzać. Dlatego właściwe rozpoznanie chwili, kiedy trzeba poszukać wsparcia, ma ogromne znaczenie.

Oto 7 sygnałów, że z pomocą nie warto już zwlekać.

1. Zmiany wzorców snu

Sen dziecka to barometr jego emocji. Jeśli nagle zaczyna ono wybudzać się w nocy, zasypiać z trudem albo śpi zdecydowanie dłużej niż zwykle, to znak, że coś dzieje się w jego świecie wewnętrznym. To właśnie zaburzenia snu bywają pierwszym ostrzeżeniem, że dziecko przeżywa lęk lub stres, którego nie potrafi nazwać.

2. Izolacja w domu

Spotkałam wiele rodzin, w których dziecko nagle przestawało wychodzić z domu, tłumacząc się brakiem chęci czy zmęczeniem. Kiedy dom staje się jedyną bezpieczną przestrzenią, a kontakty z rówieśnikami są unikane, trudno mówić o zwykłej fazie. Izolacja to sygnał, że dziecko odbiera świat zewnętrzny jako zagrożenie.

3. Nadmierne przywiązanie i lęk przed samodzielnością

Każdy rodzic zna sytuację, gdy dziecko nie chce, żebyśmy wychodzili. Ale jeśli reakcją na naszą krótką nieobecność jest panika, płacz albo histeria, to już nie jest zwykłe „przytulanie się”. Nadmierne przywiązanie oznacza, że dziecko nie wierzy, że samo sobie poradzi – to wyraźny znak, że lęk zaczyna przejmować nad nim kontrolę.

4. Zwiększona drażliwość

Bywa, że spokojne dotąd dziecko zaczyna reagować złością na drobnostki – kłóci się, krzyczy, łatwo wpada w gniew. Często rodzice mówią wtedy: „To bunt”, ale niestety drażliwość to często przykrywka dla bezradności i napięcia, z którymi dziecko nie umie inaczej sobie poradzić.

5. Wycofanie z ulubionych zajęć

Kiedy dziecko nagle rezygnuje z pasji, które dotąd sprawiały mu ogromną radość, to mocny sygnał ostrzegawczy. Widziałam dzieci, które z dnia na dzień przestawały chodzić na zajęcia sportowe, rysować czy spotykać się z kolegami. Wycofanie to nie lenistwo – to znak, że dziecko traci siłę i motywację, bo jego emocje są zbyt przytłaczające.

6. Zmiany w higienie i odżywianiu

Nagłe zaniedbywanie codziennej higieny czy zmiany w apetycie nigdy nie są czymś, co można lekceważyć. Jeśli dziecko zaczyna jeść kompulsywnie, by „zajadać stres”, albo odwrotnie – traci apetyt i chudnie, to ciało wysyła sygnały o wewnętrznym kryzysie. Podobnie jest, gdy przestaje dbać o wygląd – to oznacza, że coś odbiera mu energię do życia.

7. Ciągłe poszukiwanie informacji w social mediach

Dzieci i nastolatki korzystają z internetu, to normalne. Ale jeśli widzę, że dziecko obsesyjnie sprawdza newsy, wpisuje w kółko te same pytania w wyszukiwarkę albo godzinami przewija social media w poszukiwaniu potwierdzenia, że „wszystko będzie dobrze”, to wiem, że nie chodzi już o ciekawość. To sposób na chwilowe zmniejszenie lęku – i znak, że nie radzi sobie z nim samodzielnie.

Dlaczego nie można zwlekać?

Każda z tych oznak z osobna jest ważna, ale jeśli pojawiają się dwie czy trzy naraz, nie warto czekać, aż „samo przejdzie”. To moment, kiedy dziecko potrzebuje wsparcia specjalisty. Terapia nie jest porażką rodzica – przeciwnie, to dowód troski i odwagi. Z własnych obserwacji wiem, że im szybciej sięgniemy po pomoc, tym łatwiej dziecku odzyskać równowagę i wiarę, że poradzi sobie ze światem.

Źródło: parents.com

Reklama

Zobacz też: 7 uspokajających zwrotów do dziecka. Działają jak balsam na napad złości

Reklama
Reklama
Reklama