By szybko uspokoić dziecko, stosuję metodę lustra. Nie krzyczę, nie wysyłam do pokoju
Przykro mi, gdy widzę dorosłych, którzy machnięciem ręki zbywają łzy dziecka. Słyszę: „przestań” albo „nie przesadzaj” i patrzę na malucha, który sam nie rozumie, co się z nim dzieje. Odkąd zostałam mamą, szukam sposobów, by wspierać emocje synka. Metoda lustra okazała się najprostszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem.
Nie zawsze mi wychodzi. Zdarza się, że wybuchnę, powiem „przestań” albo „to nic takiego”, bo jestem zmęczona i nic nie idzie zgodnie z planem. Ale coraz częściej staram się działać inaczej – tak, by moje dziecko czuło się wysłuchane, a nie karcone.
Co to jest metoda lustra?
Metoda lustra polega na tym, że rodzic nie ucisza ani nie ignoruje uczuć dziecka, lecz je odzwierciedla. Na swoim blogu opisuje ją amerykański terapeuta rodzinny, podcaster i autor Dave Schramm. W prostych słowach tłumaczy:
„Kiedy Twoje dziecko przeżywa silne emocje, jedną z najlepszych rzeczy, jakie możesz zrobić, jest odbicie i nazwanie tych emocji”.
W praktyce oznacza to nazwanie tego, co widzimy: „Widzę, że jesteś zły, bo chcesz zostać na placu zabaw” albo „Słyszę, że jest ci smutno, że nie możesz mieć tej zabawki”. Nie chodzi o spełnianie zachcianek – tylko o to, by dziecko poczuło się zrozumiane, zanim będzie gotowe słuchać dorosłego.
Najczęstszy błąd rodziców podczas histerii
Dr Schramm wyjaśnia, dlaczego logiczne argumenty nie działają, gdy dziecko jest roztrzęsione. Silne emocje włączają tylną część mózgu i – gdy są bardzo intensywne – to ona przejmuje kontrolę nad przednią, odpowiedzialną za myślenie i podejmowanie decyzji.
Dlatego tak często popełniamy błąd i próbujemy tłumaczyć coś dziecku, które jest przestraszone, złe czy smutne. Mówiąc prościej: oczekujemy, że dziecko użyje „mózgu od myślenia”, gdy steruje nim „mózg od emocji”.
„Mówiąc prościej: kiedy pojawiają się silne emocje, zamiast kierować się logiką, po prostu słuchajmy” – radzi Schramm.
Dlaczego metoda lustra działa?
Nazwanie emocji działa na dziecko jak hamulec. Uspokaja układ nerwowy szybciej niż pouczenia czy krzyk. Często po chwili płacz zmienia się w rozmowę z rodzicem. Dziecko uczy się rozpoznawać swoje uczucia, a dorosły nie traci autorytetu – wręcz przeciwnie, buduje go.
Nie zawsze reaguję idealnie. Ale widzę, że metoda lustra działa – histeria trwa krócej, łatwiej rozmawiać. I ja jestem spokojniejsza, i mój syn czuje się wysłuchany. A Ty? Jak reagujesz, gdy Twoje dziecko przeżywa silne emocje? Spróbujesz metody lustra? Napisz do mnie: maria.kaczynska-zandarowska@burdamedia.pl.
Źródło: drdaveschramm.com
Zobacz też: Gdy dziecko cię nie słucha, użyj tylko 1 słowa. Oszczędzi ci nerwów i godzin wykładów