Czy dzieci muszą się dzielić? „Koledzy nie chcieli poczęstować mojego syna chrupkami. Dałam im nauczkę”
Możecie mnie wyzywać od wrednych bab i krytykować moje metody. Możecie mówić, że uczę dziecko zawiści. Ale to jest mój syn, moja krew, moje serce. Jeśli „koledzy” z podwórka będą dla niego chamscy, już ja im dam lekcję wychowania. Nie pozwolę, by moje dziecko płakało.

Byłam z moim 3,5-letnim synkiem Brunem na placu zabaw. Było tam dwóch chłopców z podwórka, mniej więcej w jego wieku. W pewnym momencie wyciągnęli paczkę chrupek i zaczęli zajadać się nimi tuż obok nas. Bruno patrzył na nich z nadzieją, że może dostanie choć garstkę, ale nic z tego – chłopcy nawet nie spojrzeli w jego stronę. Mój syn spuścił głowę, było mu przykro.
Ja pomyślałam, że to tylko dzieciaczki, więc powiedziałam Brunkowi, że ma do nich podejść i zapytać, czy może się poczęstować. Zrobił tak, a oni mu powiedzieli, że to jest ich! No co za bezczelność.
Dałam tym chłopakom nauczkę
Poczułam wtedy złość. To, że dzieci nie zawsze chcą się dzielić, rozumiem. Ale dlaczego mają to robić przy kimś, kto ewidentnie stoi obok i patrzy? Kto wprost pyta, czy może się poczęstować? To zwyczajnie niegrzeczne, to chamstwo.
Postanowiłam działać. Wzięłam Bruna za rękę, poszliśmy do sklepu tuż obok. Kupiłam mu paluszki, czipsy zielona cebulka, kinderki duże opakowanie 2 jajka niespodzianki. Wróciliśmy na plac zabaw i usiedliśmy dokładnie tam, gdzie wcześniej chłopcy z chrupkami. Bruno otworzył słodycze i zajadał się z uśmiechem.
Otwieraliśmy razem jajka i oglądaliśmy, jakie fajne zabaweczki tam były ukryte. Tym razem to ci chłopcy patrzyli z nadzieją, że może Brunonek się podzieli. Ale mój syn jadł spokojnie, ani kawałeczka nie podał. A ja siedziałam obok z ogromną satysfakcją. To była moja mała nauczka. Skoro oni nie potrafią poczęstować kolegi, niech zobaczą, jak to smakuje z drugiej strony.
Może ktoś powie, że to dziecinne, że zemsta nie jest wyjściem. Ale ja uważam, że czasem warto pokazać dzieciom, że jak Cię traktują, tak Ty traktuj ich.
Od redakcji
Choć list naszej czytelniczki brzmi złośliwie, porusza ważny temat: czy dzieci naprawdę muszą się dzielić? Psychologowie podkreślają, że dzielenie się nie powinno być wymuszane, tylko wynikać z naturalnej potrzeby dziecka. Maluchy w wieku przedszkolnym dopiero uczą się, czym jest empatia i współpraca. Warto je w tym wspierać, ale jednocześnie tłumaczyć, że mają prawo do swoich granic.
Co warto pamiętać:
- To, że dziecko nie podzieli się chrupkami, nie oznacza od razu, że będzie egoistą w dorosłym życiu.
- Ważne, by rodzice tłumaczyli, że dzielenie się sprawia radość drugiej osobie, ale nie zmuszali do tego.
- Tak samo warto pokazywać, że odmowa też jest w porządku – dziecko ma prawo do swojej własności.
- Najlepiej traktować takie sytuacje jako okazję do rozmowy, a nie do „nauczek” czy rewanżu.
Dobry przykład rodziców ma tu największe znaczenie – jeśli dziecko widzi, że mama czy tata potrafią się czymś podzielić, samo też chętniej to zrobi.
Zobacz także: Nie znoszę „nowoczesnych” matek. Wychowujecie najbardziej zepsute pokolenie