Dwóch nastolatków pochyla się nad bezdomnym. Nie mogłam uwierzyć, że naprawdę to zrobili
Na zwykłym zdjęciu z Facebooka zobaczyłam scenę, która poruszyła mnie niemal do łez. Dwóch nastolatków zrobiło coś, czego raczej nikt się po nich nie spodziewał.

Zwykłe zdjęcie, niezwykła historia
Trafiłam na tę historię przypadkiem. Przeglądałam Facebooka i nagle zobaczyłam zdjęcie dwóch nastolatków siedzących obok mężczyzny, którego wielu ominęłoby wzrokiem. Nie mogłam uwierzyć, że chłopcy naprawdę zrobili to, co widać całkiem wyraźnie na uchwyconym kadrze.
Fotografia pochodzi z wpisu działacza społecznego Pawła Bujaka. To on opisał, że chłopcy kupili spotkanemu na ulicy bezdomnemu pizzę i butelkę wody, a następnie upewnili się, że mężczyzna zjadł posiłek do końca. Całą scenę uwieczniła przypadkowa, przechodząca obok kobieta, poproszona przez nastolatków o pomoc w zaopiekowaniu się bezdomnym mężczyzną.
Przyznaję, że byłam wstrząśnięta – pozytywnie. Dziś tyle się mówi o młodzieży jako o cyfrowych zombie, zapatrzonych w ekrany, niegrzecznych i roszczeniowych. A tu proszę, na zdjęciu widać coś zupełnie odwrotnego.
Gest, który daje nadzieję
Ta historia to taki balsam na serca rodziców, którzy − tak jak i ja − codziennie martwią się, czy ich dzieci wyrosną na dobrych ludzi. I oto nagle patrzą na dwóch nastolatków, którzy bezinteresownie dzielą się tym, co mają. W dodatku dzielą się z człowiekiem, na którego większość dorosłych nawet by nie spojrzała. To niezbity dowód na to, że wrażliwość wciąż jest obecna w młodym pokoleniu.
Pod wpisem Pawła Bujaka w internecie pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jedni gratulowali chłopcom, inni przyznawali, że takie obrazy przywracają wiarę w ludzi. Też tak uważam. Właśnie dlatego opisuję tę historię, aby pokazać ją jeszcze szerzej. Mam wrażenie, że za często patrzymy na młodych tylko przez pryzmat negatywnych przykładów.
Nastolatki pomogły bezdomnemu. Czy to wydarzyło się naprawdę?
Na końcu warto dodać, że jako redakcja nie mamy pewności, czy cała sytuacja wyglądała dokładnie tak, jak opisano ją w sieci. Być może była to tylko ulotna scena zinterpretowana przez świadków w taki sposób. Jednak niezależnie od tego, czy to cała prawda, czy nie, jedno jest pewne – takie historie dają nam wszystkim nadzieję i przypominają, że dobro można dostrzec nawet tam, gdzie najmniej się go spodziewamy.
Zobacz też: Librus do likwidacji. Nauczycielka: „E-dzienniki hodują skrajnie nieodpowiedzialne pokolenie”