Jest sposób na darmowe obiady w szkole. Wystarczy 1 wniosek, ale rodzice o tym nie wiedzą
Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, że mogą zapewnić swoim dzieciom darmowe obiady w szkole bez żadnych dodatkowych kosztów. Wystarczy złożyć jeden prosty wniosek w ramach rządowego programu „Posiłek w szkole i w domu”.

Darmowe obiady w szkołach – kto może z nich skorzystać?
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o programie „Posiłek w szkole i w domu”, byłam przekonana, że to kolejna biurokratyczna inicjatywa, o której trudno znaleźć jasne informacje. Okazało się jednak, że zasady są naprawdę proste, a wielu rodziców, którzy mogliby na tym skorzystać, zwyczajnie o nim nie wie. Program działa i jego głównym celem jest zapewnienie ciepłego posiłku dzieciom z rodzin, które mają trudniejszą sytuację finansową.
Kluczowe są tu kryteria dochodowe. Darmowy obiad przysługuje uczniom, jeśli dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 200% kryterium dochodowego z ustawy o pomocy społecznej. Aktualnie to:
- 1 646 zł netto na osobę w rodzinie;
- 2 020 zł netto dla osoby samotnie gospodarującej.
W praktyce oznacza to, że jeśli w rodzinie jest dwoje dzieci i dwoje dorosłych, a całkowity miesięczny dochód netto nie przekracza 6584 zł, dzieci mogą otrzymywać darmowe obiady w szkole.
Co ważne – z programu mogą korzystać nie tylko uczniowie podstawówek, ale też dzieci w przedszkolach i młodzież w szkołach średnich. Wsparcie obejmuje nawet seniorów i osoby dorosłe w trudnej sytuacji, dlatego nazwa programu „w szkole i w domu” nie jest przypadkowa.
Jak złożyć wniosek o darmowe obiady?
Cała procedura brzmi znacznie poważniej, niż wygląda w praktyce. Wystarczy złożyć prosty wniosek w ośrodku pomocy społecznej właściwym dla miejsca zamieszkania. Nie trzeba wypełniać dziesiątek formularzy – urzędnicy mają przygotowany gotowy druk, który można dostać na miejscu albo pobrać ze strony internetowej OPS-u.
Do wniosku trzeba dołączyć dokumenty potwierdzające sytuację finansową, czyli np. zaświadczenie o dochodach z zakładu pracy, decyzję o przyznaniu świadczeń rodzinnych albo inne dokumenty, które potwierdzają miesięczny przychód rodziny. Na tej podstawie pracownik socjalny wylicza dochód na osobę i sprawdza, czy mieści się on w wymaganym limicie.
Cała procedura nie trwa długo – zwykle od kilku dni do maksymalnie dwóch tygodni. Gdy wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie, dziecko od razu otrzymuje możliwość korzystania z darmowych obiadów w szkole. Rodzice nie muszą nic dopłacać, a dyrekcja szkoły jest zobowiązana do zapewnienia ciepłego posiłku każdego dnia.
Dlaczego tak mało rodziców o tym wie?
Mam wrażenie, że problem leży w braku informacji. Szkoły często nie nagłaśniają tego tematu, a rodzice, przyzwyczajeni do comiesięcznych opłat za obiady, nie szukają alternatywy. Sama dowiedziałam się o programie od znajomej, która złożyła wniosek dla swojej córki i była zdziwiona, że proces okazał się tak prosty.
Wielu rodziców waha się też z obawy przed stygmatyzacją – nie chcą, żeby ich dzieci były w szkole „inne”, bo jedzą za darmo. Warto jednak wiedzieć, że sposób organizacji posiłków w stołówkach jest taki sam dla wszystkich. Nikt nie rozróżnia, kto płaci, a kto korzysta z programu. To daje dzieciom pełen komfort i równe traktowanie.
Z perspektywy rodzin, które zmagają się z rosnącymi kosztami życia, taka pomoc to realna ulga dla domowego budżetu. Zwłaszcza że ceny żywności wciąż idą w górę, a codzienne przygotowanie pełnowartościowych posiłków bywa sporym obciążeniem. Jeden wniosek może sprawić, że dziecko będzie miało zapewniony ciepły obiad każdego dnia, a rodzice zyskają trochę spokoju finansowego.
Program „Posiłek w szkole i w domu” to szansa na darmowe obiady dla wielu dzieci w Polsce. Wystarczy sprawdzić kryterium dochodowe i złożyć wniosek w lokalnym OPS-ie.
Nie wymaga to wielkiego wysiłku, a korzyści są ogromne – zdrowy, ciepły posiłek każdego dnia i mniej zmartwień o domowy budżet. Sama wiem, jak bardzo takie wsparcie potrafi ułatwić życie rodzinom, które liczą każdy grosz.
Zobacz też: Wypiszesz dziecko z edukacji zdrowotnej – będziecie mieć kłopoty. Gorąco zrobi się już we wrześniu