Reklama

Po całym dniu moja Amela z błyskiem w oku opowiada mi, komu dała kawałek muffinki, komu oddała pół kanapki, a z kim podzieliła się jabłkiem. I choć rozumiem, że dzielenie się to piękna cecha, zaczynam czuć coraz większą frustrację. Bo przecież nie robię tych śniadaniówek dla całej grupy, tylko dla mojego dziecka.

Reklama

Córka rozdaje, ja tracę cierpliwość

Moja córka ma miękkie serce i chętnie odda innym to, co ma najlepszego. Problem w tym, że u niej w przedszkolu nie chodzi o gumkę do włosów czy naklejkę, tylko o jedzenie. Placówka zapewnia dwudaniowy obiad i podwieczorek, ale drugie śniadanie i przekąski są w naszym zakresie.

Więc tak, śniadaniówka wraca pusta, ale nie dlatego, że moja córka się najadła, tylko dlatego, że jej koledzy i koleżanki dobrze z niej skorzystali. Czasem Amelka wraca do domu i mówi mi, że była głodna, ale nie szkodzi, bo „dzieciom smakowało”. Serce mi się wtedy ściska – bo staram się, naprawdę się staram.

Nie jestem mamą, która wrzuca na szybko słodką bułę i batona. Wolę przygotować coś zdrowszego i ciekawszego: domowe pasty, naleśniczki zwinięte w ruloniki, pokrojone warzywa, kolorowe owoce, muffinki, które piekę wieczorem. To wymaga czasu, energii i pomysłów. I jasne, cieszę się, że dzieciom smakuje. Ale z drugiej strony – dlaczego moje dziecko ma być głodne, skoro ja naprawdę wkładam w te posiłki całe serce?

Empatia to nie obowiązek żywienia grupy

Nie chcę wychować córki na kogoś, kto nie umie się dzielić. Empatia i hojność są wartościami, które bardzo cenię. Ale równie ważne jest to, żeby miała siłę do zabawy i nauki w przedszkolu. Mam wrażenie, że w oczach innych dzieci zaczyna być postrzegana jako „ta, która zawsze czymś częstuje”. Ona sama czuje się z tym dumna, ale ja mam poczucie, że korzystają na tym wszyscy – tylko nie ona.

Dlatego zamierzam poruszyć ten temat na najbliższym zebraniu. Uważam, że nauczycielki powinny zwracać uwagę na to, co dzieci robią ze swoimi śniadaniami. Rozumiem, że chcą, by panowała miła atmosfera i że dzielenie się bywa naturalne, ale to nie może odbywać się kosztem zdrowia i potrzeb mojego dziecka. Nie przygotowuję śniadaniówki dla całej grupy, tylko dla mojej córki. Chcę, żeby była miła i dobra – ale też najedzona i zaopiekowana.


Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Reklama

Zobacz także: Przyniosłam tort do przedszkola, córka wyła przez godzinę. Wszystko przez jeden gest dyrektorki

Reklama
Reklama
Reklama