Reklama

Mam dwie córki. Starsza ma 18 lat i przy niej popełniłam wiele błędów. Zbyt często wyręczałam ją w prostych rzeczach, bo wydawało mi się, że tak będzie szybciej i lepiej. Dziś widzę efekty – ciężko jej się zmobilizować do sprzątania, często odwleka proste obowiązki i nie rozumie, dlaczego miałaby je wykonywać od razu. Nauczyłam ją, że zawsze ktoś inny „pomoże”.

Reklama

Z młodszą jest inaczej. Ma 6 lat i od dawna staram się wciągać ją w codzienne domowe sprawy. Zrobi kanapki, potrafi włączyć pralkę, posegregować śmieci. Usmaży jajecznicę. Może i z kawałkami skorupki, ale starsza to chyba nie wie, jak jajko wybić. Młoda pomaga przy wkładaniu i wyjmowaniu naczyń ze zmywarki. Oczywiście robi to jeszcze trochę nieporadnie, czasem trzeba poprawić, ale widzę, ile daje jej to satysfakcji. I wiem jedno – nie powtórzę błędów sprzed lat.

Dzieci bezradne jak nigdy wcześniej

Kiedy patrzę na rówieśników mojej młodszej córki, jestem przerażona. Wiele dzieci w jej wieku nie potrafi samodzielnie się ubrać, zawiązać butów czy nalać wody do kubka. Zdarza się, że rodzice przynoszą im plecaki pod samą klasę albo karmią je niemal do końca podstawówki.

Wyręczając dziecko w każdym drobiazgu, dajemy mu jasny komunikat: „Nie poradzisz sobie”. Tymczasem dzieci potrafią dużo więcej, niż nam się wydaje. Tylko trzeba im dać szansę. Zamiast bać się, że się pobrudzą czy coś rozleją, pozwólmy im spróbować. Bo jeśli nie nauczą się odpowiedzialności w domu, to gdzie?

Samodzielność to nie kara, tylko kapitał na przyszłość

Uczę swoje dziecko, że obowiązki domowe są naturalną częścią życia, a nie czymś, co robi się w ramach kary. Dzięki temu nie będzie w przyszłości zdziwione, że trzeba zadbać o siebie i swoje otoczenie. Widzę, jak bardzo moja sześciolatka jest dumna, gdy mówi: „Mamo, sama to zrobiłam!”. I o to właśnie chodzi – o poczucie sprawczości, które daje siłę w dorosłym życiu.

Rodzice często chcą dla dzieci „lepiej”, więc zdejmują z nich każdy ciężar. Ale czy naprawdę pomagamy, jeśli wychowujemy pokolenie, które nie wie, jak posprzątać po sobie czy przygotować najprostszy posiłek? Ja mam pewność, że nie. Dlatego powtarzam: nauka samodzielności zaczyna się w domu. I jeśli nie nauczymy tego dzieci dziś, jutro będzie za późno.

Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama