Opiekunka kolonijna: „Matka wysłała SMS-a z żenującym pytaniem o zęby. Jej syn ma 14 lat”
Czy nastolatkowi naprawdę trzeba przypominać o czymś tak oczywistym? W mailu do redakcji wychowawczyni kolonijna opowiada o wiadomości, jaką dostała od matki 14-letniego chłopca. „Nie wiedziałam, co odpisać. Czy to jeszcze troska, czy już przesada?” – zastanawia się.

Chciałabym podzielić się sytuacją, która miała miejsce podczas tegorocznych kolonii. Pracuję jako wychowawca kolonijny i codziennie zmagam się z różnymi oczekiwaniami rodziców, ale tym razem naprawdę mnie zatkało.
Po SMS-ie od matki mnie zamurowało
Kilka dni temu dostałam SMS-a od mamy jednego z chłopców z mojej grupy. Jej syn ma 14 lat, jest wysokim, pewnym siebie nastolatkiem, który opowiada kolegom o dziewczynach, wydaje się naprawdę całkiem ogarnięty, nie sprawia problemów. Więc możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy przeczytałam wiadomość: „Dzień dobry, czy mogłaby mu Pani przypomnieć o myciu zębów rano i wieczorem, bo w domu zawsze zapomina…”.
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Rozumiem, że rodzice się martwią, ale czy naprawdę w tym wieku trzeba przypominać dziecku o takich podstawowych rzeczach? Sama mam dwójkę dzieci i zawsze starałam się uczyć je samodzielności, bo wiem, że szkoła, wyjazdy, dorastanie – to wszystko wymaga, by potrafiły zadbać o siebie bez mojego ciągłego nadzoru.
Zobacz także: Jestem nauczycielką i chciałam dorobić na koloniach. To praca cięższa niż w szkole
Rodzice, pozwólcie dzieciom na samodzielność
Nie chcę oceniać tej mamy, ale myślę, że w pewnym momencie trzeba odpuścić kontrolę. Jeśli chłopak zapomni raz czy drugi, koledzy pewnie sami mu to wypomną i szybko zapamięta. A jeśli matka wciąż będzie wysyłać za nim SMS-y z przypominajkami, to kiedy on nauczy się być odpowiedzialny za swoje życie i higienę?
Z drugiej strony, może to ja się mylę? Może dziś wychowujemy dzieci inaczej i takie przypomnienia to norma? Sama już nie wiem. W każdym razie – to była jedna z tych wiadomości, które na długo zapadają w pamięć.
Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl