Reklama

Dzieci należące do pokolenia alfa to osoby urodzone od 2010 roku do połowy lat 2020. To pierwsze pokolenie całkowicie wychowane w erze cyfrowej. Cechuje ich otwartość, samodzielność oraz głębokie poczucie tożsamości. Eksperci podkreślają, że doświadczenia globalne, takie jak pandemia COVID-19, wpłynęły na ich rozwój społeczny i emocjonalny.

Reklama

Czy pokolenie alfa naprawdę jest bardziej niegrzeczne?

Dr Catherine Nobile, doświadczona psycholożka i założycielka poradni Nobile Psychology, na łamach parents.com zwraca uwagę na ciekawy aspekt: małe alfy często postrzegane są jako wyjątkowo krnąbrne, „niegrzeczne”, choć tak naprawdę te dzieci są... po prostu inne. Ich gotowość do zadawania pytań i kwestionowania norm może być mylnie odczytywana jako brak szacunku. Dzieci z tego pokolenia wychowują się w świecie, w którym wyrażanie emocji i opinii jest nie tylko akceptowane, ale wręcz pożądane.

„W odróżnieniu od poprzednich pokoleń generacja alfa dorasta w świecie, który promuje wyrażanie siebie, celebruje inteligencję emocjonalną i kwestionuje konwencje” – mówi dr Nobile. O ile wcześniejsze generacje mówiły: „Tak, proszę pani” lub „Zgadzam się”, alfy częściej zapytają: „Dlaczego?”, albo stwierdzą: „Nie zrobię tego w ten sposób. Zrobię to po swojemu”.

Dla wielu starszych osób taka postawa bywa trudna do zaakceptowania i interpretowana jako brak szacunku do starszych. Eksperci jednak zwracają uwagę, że to często przejaw samodzielności i chęci zrozumienia świata.

Dlaczego dzieci z pokolenia alfa kwestionują autorytety?

Dr Nobile wskazuje, że dzieci z pokolenia alfa dorastają w świecie, który nie tylko pozwala, ale i wymaga kwestionowania zastanych struktur. Dzięki technologii mają dostęp do wielu punktów widzenia, co sprzyja rozwojowi niezależnego myślenia.

„Wychowywani w duchu samoekspresji i świadomości globalnych problemów alfy chętniej konfrontują się z autorytetem, niż bezrefleksyjnie go akceptują” – mówi ekspertka. To zderzenie wartości może być trudne do zrozumienia dla starszych pokoleń, które wychowywane były w duchu posłuszeństwa.

Brak pokory wobec starszych, nieustanne kwestionowanie zasad, a nawet ignorowanie ich – tak widzi to wielu dziadków i nauczycieli. Jednak eksperci alarmują: to nie bunt, to efekt nowego modelu wychowania i roli technologii w kształtowaniu osobowości.

chłopiec z pokolenia alfa
Dzieci nie wiedzą, czym jest szacunek? fot. AdobeStock/TO LOVE

Jak rodzice i nauczyciele mogą wspierać pokolenie alfa?

Zarówno rodzice, jak i nauczyciele, mają do odegrania kluczową rolę w pomaganiu dzieciom w rozwijaniu odpowiedzialności, szacunku do starszych i empatii. Dr Nobile podkreśla, że istotą jest znalezienie równowagi między asertywnością a empatią, między pewnością siebie a arogancją.

Jedna prosta rzecz, którą powinni zrobić rodzice? Uczyć dzieci, że pewność siebie nie wyklucza szacunku – zwłaszcza wobec starszych.

To, o czym rodzice muszą pamiętać, to:

  • Modelowanie szacunku: Pokazywanie, jak wyrażać opinie z poszanowaniem innych, zwłaszcza osób starszych.
  • Nauka aktywnego słuchania: Zachęcanie dzieci do słuchania, zanim odpowiedzą, także w rozmowach z dorosłymi.
  • Wzmacnianie współpracy: Promowanie pracy zespołowej i wspólnych celów między pokoleniami.
  • Rozwijanie empatii: Pomoc w zrozumieniu punktu widzenia innych osób, szczególnie dziadków i nauczycieli.
  • Ustalanie granic: Pokazanie, że pewność siebie nie oznacza ignorowania zasad ani braku szacunku wobec starszych osób.
  • Docenianie doświadczenia starszych: Uczenie dzieci, że starsi mają wiedzę, z której warto czerpać.
  • Rozmowy międzypokoleniowe: Zachęcanie do dialogu z dziadkami i starszymi nauczycielami.
  • Refleksja nad zachowaniem: Pomoc dzieciom w zrozumieniu, jak ich słowa i czyny mogą być odbierane przez innych, zwłaszcza starszych.

„Kształtując jednocześnie pewność siebie i empatię, możemy wychować pokolenie alfa na dorosłych, którzy potrafią wyrażać swoje potrzeby i cele, ale również rozumieją wartość szacunku i współpracy” – podsumowuje dr Nobile.

Źródło: parents.com

Reklama

Zobacz także: „Syropkowi rodzice” to już plaga. Panie w przedszkolu mogą tylko prosić: „Wszyscy się boimy”

Reklama
Reklama
Reklama