Pokolenie tweensów balansuje na krawędzi. „Weszłam do pokoju córki i się rozbeczałam”
Jeszcze wczoraj zasypiały wtulone w ukochane pluszaki, dziś żądają wyższego kieszonkowego „bo inni mają” i rozkręcają aferę, gdy nie chcesz kupić im oryginalnego Labubu. Choć mogą uchodzić za złośliwe i niewdzięczne, w głębi są zagubione i bardzo Cię potrzebują. Oto pokolenie tweensów.

Rodzice coraz częściej pytają w Google: kim są tweensy? To dzieci, które utknęły pomiędzy dzieciństwem a nastoletniością. Cambridge Dictionary definiuje „tweens” jako dzieci w wieku od około 8 do 12 lat, choć niektórzy mówią o przedziale wiekowym 8-13 lat.
Tweensy to dzieci, które nie są już maluszkami potrzebującymi nas na każdym kroku, ale nie są też nastolatkami, które coraz głośniej i dumniej manifestują swoją niezależność. Już nie dzieci, jeszcze nie nastolatki – właśnie ta definicja najlepiej opisuje chaos, który codziennie wkrada się do rodzinnych domów, wypełniając je trudnymi rozmowami, kłótniami i… nieustanną troską.
Kto to jest tween?
Wiek tweensów (8-12 lat) to pozornie niewinny czas – pierwsze lata nauki w szkole, pierwsze przyjaźnie, ostatnie lata dzieciństwa, które należy wykorzystać do granic możliwości. Ale tak naprawdę to moment, w którym wszystko się zmienia. Pojawiają się pierwsze próby poszukiwania własnej tożsamości, presja otoczenia, potrzeba przynależności i pierwsze konflikty z rodzicami „o wszystko i o nic”.
Tweensy żyją na styku dwóch światów: jeszcze oglądają bajki na Netflixie, ale już śledzą dramy między influencerami na TikToku, choć oficjalnie są za małe, by w ogóle posiadać tam konto. To często dzieci, które nie pytają o pozwolenie. One same aktualizują aplikacje, wiedzą, jak działa algorytm i znają na pamięć hashtagi, które zwiększają zasięgi.
Problemy pokolenia tweens: co naprawdę boli nasze dzieci?
To nie są problemy „zmyślone” czy „wymuszone”. To realne kryzysy, które dla nas – dorosłych – brzmią błaho, ale dla dziecka w wieku 10 czy 11 lat są końcem świata.
– Moja córka idzie teraz do 5 klasy. Od dwóch tygodni płacze, bo nie chcę dać jej 300 zł na oryginalne Labubu. Podobno tylko leszcze mają podróby. Ja nie chcę uczestniczyć w tym kulcie maskotki, nie chcę uczyć jej, że przedmiot świadczy o statusie – opowiada Natalia, mama 11-letniej Poli.
O podobnym podejściu mówi Ola, mama 10-letniej Ingi.
– Córa przeżywa, że nie może jechać na letni obóz z influencerką, którą śledzi od roku. Dla niej to szczyt marzeń, trochę tak, jak ja piszczałam na widok chłopaków z Backstreet Boys, jak widziałam ich w telewizji. Tylko że taki „camp” kosztuje to 3000 zł i polega na tym, że dzieci uczą się robić ładne filmiki na Instagram.
Wydaje się, że jednym z głównych problemów jest dostęp do mediów społecznościowych i internetu w ogóle. Martyna, mama 8-letniego Kuby, próbuje z tym walczyć swoimi sposobami.
– Kuba powtarza, że musi mieć już iPhona, bo „wszyscy mają” i błaga, żebym nie zakładała mu blokad rodzicielskich, żeby dzieci się z niego nie śmiały. Na razie ma telefon dla seniorów, bo chcę, żeby mógł do mnie zadzwonić. Boję się, że jak go puścimy z tym internetem, to już go nie odzyskamy.
– Robiłam porządki u Poli w pokoju, bo akurat spędzała wakacje u dziadków, i zupełnie przypadkiem znalazłam schowane pod materacem dwie elektroniczne jednorazówki, takie smakowe, jak to teraz się popala. Rozbeczałam się, bo przecież to jeszcze dziecko, a próbuje się zachowywać jak dorosła – dodaje Natalia, mama 11-latki.
Co czują rodzice? Najczęściej: bezsilność.
Jak wychowywać tweensy w świecie, którego nie sami nie rozumiemy?
To pytanie, które rodzice zadają sobie coraz częściej. Jak radzić sobie z dzieckiem, które chce wyglądać jak dziewczyny z Pinteresta, mówi językiem TikToka i stresuje się, że nie zna najnowszych trendów z CapCuta? Jak rozmawiać z młodym człowiekiem, który z dnia na dzień zmienia się 180 stopni i mamy wrażenie, że nie wiemy, kim jest? Że ktoś „podmienił” nam dziecko?
Kilka wskazówek dla rodziców, którzy próbują ten chaos oswoić:
- Słuchaj bez oceniania – nawet jeśli to dla ciebie głupie, to dla dziecka jest ważne.
- Nie krytykuj wyglądu ani zainteresowań, tylko dlatego, że ich nie podzielasz czy nawet nie rozumiesz.
- Nie mów: „Za moich czasów…” – bo to już nie działa, a tylko pogłębia dystans.
- Rozmawiaj o social mediach jak o narzędziu, nie jak o wrogu – dzieci nie przestaną ich używać, ale mogą nauczyć się korzystać z nichmądrzej.
- Dawaj przestrzeń, ale nie znikaj – nawet jeśli usłyszy słowa, które sprawią Ci przykrość.
Tweensy – dzieci zawieszone między światami
Bycie rodzicem tweensa to jak balansowanie na linie. Z jednej strony chcesz je ochronić przed dorosłym światem, z drugiej musisz pozwolić na pierwsze samodzielne decyzje. Pamiętaj jednak, że tweensy to pokolenie, które uczy nas największej rodzicielskiej pokory i cierpliwości.
I choć czasem wydaje się, że tweensy odpychają nas od siebie, tak naprawdę pragną jednego: żebyśmy byli obok, zawsze, nawet wtedy, gdy mówią, że nas nie potrzebują.
Zobacz także: Metoda lustra od razu przynosi ulgę. Stosuję ją, gdy dziecko się złości