Reklama

Miejskie fontanny w upały przyciągają dzieci jak magnes. Jednak zamiast śmiechu i beztroski, wokół coraz częściej słychać nieprzychylne komentarze. Bo choć dla rodziców liczy się radość dziecka, eksperci patrzą na mokre, roześmiane maluchy z rezerwą. Przeczytajcie historię Agnieszki, która przekonuje, że nie ma się czego bać.

Reklama

Mój synek wchodzi do fontanny i koniec

Piszę, bo mam już serdecznie dość komentarzy obcych ludzi na temat tego, co robi moje dziecko. Mój synek ma cztery lata i całym sobą kocha wodę. Nie mamy ogrodu ani basenu, ale mamy miejską fontannę – na rynku, z płaskimi dyszami i wodą tryskającą w górę. Gdy jest gorąco, pozwalam mu biegać po niej na boso, w podkoszulku i spodenkach. A on śmieje się, krzyczy, biega, tapla się. Jest szczęśliwy.

Ale ten jego śmiech działa na niektórych jak dzwonek alarmowy. Słyszałam już wszystko: że się przeziębi, że zarazki, że „to niehigieniczne”. Czasem mówią to wprost, czasem półgłosem, niby do siebie. Ale ja słyszę. I boli mnie to, bo za każdym razem odpycham od siebie tą niechęć obcych ludzi.

Dorośli mają problem tylko z dziećmi

Tymczasem te same osoby, które rzucają uwagi pod nosem, jakoś nie mają problemu, że w miejskim zalewie kąpie się kilka psów dziennie. Że w upał właściciele wpuszczają je do wody, gdzie za chwilę pluska się czyjeś dziecko – to już jest „naturalne”. Do fontann wchodzą czasem też dorosłe osoby, nawet o 22. I nikt im nie zwraca uwagi. Ale moje dziecko? Moje dziecko ma siedzieć w domu, bo „przeziębi się od fontanny”.

Dzieciństwo to nie tylko puzzle i edukacyjne gry. To też mokre stopy, piach w majtkach, lody na buzi. I nie, nie przeproszę za to, że moje dziecko doświadcza świata nie tylko wzrokiem. Obserwuję je, jestem obok, dbam o jego bezpieczeństwo. Ale nie będę odbierać mu radości tylko dlatego, że komuś się to nie podoba.

Dlatego do wszystkich „zatroskanych ludzi” mam jedną wiadomość: zajmijcie się swoimi sprawami, psiećmi i wnukami. Od mojego synka – wara.

Agnieszka

Co naprawdę myślimy o kąpielach w fontannach

Choć rozumiemy emocje i potrzebę zabawy w upalne dni, musimy przypomnieć, że kąpiele w fontannach są nie tylko niezalecane, ale mogą być także niebezpieczne – zwłaszcza dla małych dzieci. Co roku specjaliści i Główny Inspektorat Sanitarny ostrzegają przed kąpaniem się w wodzie, która płynie w obiegu zamkniętym i stanowi idealne środowisko dla rozwoju bakterii i grzybów, nawet jeśli jest chlorowana.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama