Pozwalam dziecku załatwiać się do morza. Nie będę płacić 5 zł za toaletę
Czy pozwalać dziecku załatwić się do morza? Ta mama uważa, że nie ma w tym nic złego, skoro toaleta na plaży kosztuje aż 5 zł. Jej list wywoła w Was wiele emocji. W naszej redakcji doprowadził do małej kłótni...

Pewnie część z Was mnie zlinczuje za to, co napiszę, ale trudno. Nie zamierzam udawać, że jestem matką idealną, która zawsze robi to, co wypada. Mam pięcioletnią córkę. W tym roku zrezygnowaliśmy z all inclusive i pojechaliśmy nad polskie morze.
Przyznaję, nie zrobiłam researchu i ceny mnie zmiotły. Nie mówię wcale o gofrach czy rybce, ale o toaletach przy wejściu na plażę: 5 zł. Za jedno wejście! Za jedną osobę! Uważam, że to przesada i zwykłe wyciąganie pieniędzy od rodzin z dziećmi.
Nie mam wyrzutów sumienia
Córka w ciągu dnia biega po plaży, pije wodę, je owoce, arbuza, a potem mówi:
– Mamo, siku mi się chce.
I co, mam za każdym razem pakować wszystkie rzeczy i iść z nią do toalety, tracąc miejsce i czas? Albo zostawiać całą torbę z dokumentami, telefonami i pieniędzmi, żeby ją zaprowadzić 200 metrów dalej? Nie, dziękuję.
Nie będę kłamać – pozwalam jej załatwiać się do morza. Wchodzimy razem do wody, mówię:
– Zrób szybciutko siku i potem możesz się bawić dalej.
Nie mam z tym problemu. Woda wszystko zmyje, a w dodatku to naturalne. Nie robi tego przy brzegu, żeby ktoś musiał potem stać w tym miejscu. Wchodzimy głębiej, ja stoję obok, nikt nie widzi, nie robię z tego cyrku ani widowiska. I nie mam wyrzutów sumienia.
Nie stać mnie na luksusowe siusianie
Nie rozumiem, dlaczego mam płacić po 5 zł za każde siku dziecka. To nie jest luksusowy hotel, tylko publiczna plaża, gdzie toaleta powinna być za darmo albo chociaż za symboliczną złotówkę. Gdyby kosztowała tyle, oczywiście bym chodziła z córką, bo wiem, że tak jest higienicznie i wygodnie. Ale kiedy widzę, jak ludzie wydają 20 zł dziennie tylko na to, żeby dziecko mogło zrobić siku i kupę, to ręce mi opadają.
Nie jestem samotną matką, ale mamy jedno dziecko i kredyt, a w tym roku wszystko jest drogie. Skoro mogę zaoszczędzić w taki sposób, to to robię. Dorośli niech korzystają z toalet, ale dzieciom naprawdę nic się nie stanie, jeśli raz czy drugi załatwią się w morzu. Mnie tak wychowano i żyję, mam się dobrze.
Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl
Zobacz także: