Radzą sobie lepiej w życiu, choć nie mają rodzeństwa. Oto 3 mocne strony jedynaków
Niektórzy mówią z politowaniem: „Biedne dziecko, nie ma rodzeństwa”. Inni pytają: „A nie będzie samotne?”. Prawda jest taka, że jedynacy naprawdę mają się dobrze. I choć ich dzieciństwo wygląda inaczej niż w domu pełnym rodzeństwa, to mają swoje bardzo mocne strony, które procentują przez całe życie.

1. Jedynacy potrafią być samodzielni i zorganizowani
Dziecko wychowywane bez rodzeństwa od początku uczy się polegać na sobie. Nie ma starszej siostry, która za nie posprząta, ani młodszego brata, z którym trzeba dzielić obowiązki. To sprawia, że szybciej łapie rytm codzienności i z czasem zaskakuje odpowiedzialnością.
Rodzice jedynaków często mówią: „On wszystko robi sam – nie trzeba mu przypominać o tornistrze, potrafi sam się spakować, pamięta, co ma na jutro do szkoły”. Oczywiście nie dzieje się to od razu – to efekt konsekwencji i przestrzeni, jaką dziecko dostaje na samodzielność. I tak, czasem szybciej nauczy się wiązać buty czy zaplanować swój dzień, bo nikt mu w tym nie przeszkadza ani nie wyręcza.
2. Umieją rozmawiać z dorosłymi
Jedynacy często lepiej czują się w towarzystwie dorosłych niż rówieśników. Od małego uczestniczą w „dorosłych rozmowach” przy stole, słuchają, wtrącają się i zadają pytania. Szybciej uczą się, jak wyrażać myśli, bronić swoich racji i argumentować, zamiast walczyć o głos z czwórką rodzeństwa.
To dzieci, które w przedszkolu zaskakują nauczycieli dojrzałymi pytaniami i potrafią spokojnie porozmawiać o swoich potrzebach. Umieją też słuchać – bo w domu nie muszą przebijać się przez hałas. Ich więź z rodzicem jest bardzo silna, oparta na bliskości i codziennej uwadze, której nie trzeba dzielić na kilka osób.
3. Cenią swoją przestrzeń i mają bujną wyobraźnię
Dzieci, które bawią się same, często mają ogromną wyobraźnię. Nie potrzebują nikogo, by stworzyć sobie cały świat – wystarczy kilka klocków, lalka, kawałek papieru. Nie nudzą się tak łatwo i nie oczekują, że ktoś będzie je stale zabawiał. To cenne, zwłaszcza w świecie pełnym bodźców i ekranów.
Jedynacy dobrze czują się we własnym towarzystwie. Umieją się wyciszyć, zająć sobą, pobyć w ciszy. A jednocześnie – jeśli mają wokół siebie wspierających dorosłych – potrafią budować bliskie, głębokie relacje z innymi dziećmi, gdy tylko pojawi się ku temu okazja.
Bez kompleksów – jedynak też może mieć szczęśliwe dzieciństwo
Wychowanie jedynaka to nie „mniej rodzicielstwa”, tylko inny jego rodzaj. Dziecko bez rodzeństwa nie jest ani gorsze, ani lepsze – po prostu rozwija się w innych warunkach, które mogą pięknie zaprocentować. A jeśli ma wokół siebie kochających, obecnych dorosłych, niczego mu nie brakuje. Nawet wtedy, gdy w domu panuje cisza, a przy stole stoi tylko jeden mały talerzyk.
Zobacz także: 7 nawyków osób silnych psychicznie. Stosuję je, by wychować asertywne dziecko