Reklama

Po ubiegłorocznych świętach zostało mi więcej frustracji niż ciepłych wspomnień i już boję się, co będzie w tym roku. Dzieci rozpakowały góry prezentów, ale większość z nich to tanie, plastikowe zabawki, które po godzinie wylądowały w kącie.

Zamiast świątecznej radości, mam tylko bałagan

Samochodziki, które ledwo jeżdżą, lalki psujące się po pierwszym ruchu, pluszaki zbierające kurz. Ja naprawdę rozumiem dobre chęci rodziny, ale w naszym domu nie ma już miejsca na kolejne rzeczy kupione „byle były”.

Od kilku lat proszę bliskich, żeby zamiast tych niepotrzebnych drobiazgów dorzucili się do czegoś praktycznego. Kurs pływania, zimowe buty, bilety na zajęcia dodatkowe – cokolwiek, co faktycznie przydaje się dzieciom. W odpowiedzi słyszę tylko: „Ale pod choinką musi być dużo paczek”. No i jest. Tylko co z tego.

Kiedy mówię szczerze, czuję się jak ta niewdzięczna

Próbowałam już tłumaczyć, że takie prezenty tylko nas obciążają, ale kończy się zawsze tak samo: urażone miny i komentarze, że przesadzam. Słyszę, że „dzieci muszą mieć magię świąt”, ale nikt nie myśli o tym, kto później segreguje, układa i decyduje, co zrobić z tą toną rzeczy. Zabawki zalegają wszędzie, a ja znów muszę robić selekcję, oddawać część dalej i tłumaczyć dzieciom, dlaczego nie wszystko może zostać.

Czuję się zmęczona graniem tej roli – że każdy prezent jest cudowny, choć wiem, że za chwilę zostanie zapomniany. To nie jest magia świąt, która daje dzieciom coś trwałego.

byle jakie prezenty
Mama apeluje o niekupowanie nieprzemyślanych prezentów dzieciom, fot. AdobeStock/Andy Dean

Wolałabym, żeby dali pieniądze

Może zabrzmi to brutalnie, ale naprawdę wolę, żeby pod choinkę dzieci dostały pieniądze. Nawet niewielką kwotę. Dzięki temu mogłyby wybrać coś, co je naprawdę cieszy, albo wspólnie odłożylibyśmy na większe marzenie. Nie chodzi mi o to, żeby ktoś finansował nasze życie – tylko o to, żeby te świąteczne prezenty miały sens.

Wiem, że wiele mam czuje podobnie, choć rzadko mówimy o tym na głos, żeby nie sprawiać nikomu przykrości. A przecież my też chcemy spokojnych, mądrych świąt bez zbędnego plastiku i niepotrzebnego bałaganu. Może kiedyś rodzina zrozumie, że prawdziwa magia nie kryje się w ilości paczek, tylko w tym, co naprawdę daje dzieciom wartość.

Bogusia


Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Zobacz też: 10 bajek, które powinny być zakazane. „Jeśli dziecko je ogląda, szkodzisz jego rozwojowi”

Reklama
Reklama
Reklama