Reklama

Evan Shopper, terapeuta i edukator, w swoim artykule opublikowanym na łamach Psychology Today podkreśla, że nazywanie emocji dziecka to jedna z najważniejszych rzeczy, jakie może zrobić rodzic. To, co wydaje się prostą czynnością, ma głęboki wpływ na rozwój dziecka oraz jakość relacji z opiekunem.

Nazywanie emocji dziecka działa, ponieważ wzmacnia więź emocjonalną. Dziecko, słysząc nazwę swojego uczucia, czuje się zrozumiane i zaakceptowane. To zmniejsza intensywność trudnych emocji i pomaga w ich przetwarzaniu. Dodatkowo, kiedy rodzic nazywa uczucia, daje dziecku narzędzie do lepszego rozpoznawania i wyrażania emocji.

Badania i obserwacje Shoppera pokazują, że dzieci, których emocje są regularnie nazywane, wykazują mniejszą skłonność do zachowań agresywnych i buntowniczych. Zamiast „wybuchać”, uczą się wyciszać i przetwarzać emocje, co ma ogromne znaczenie dla ich rozwoju emocjonalnego.

Jak dopasować komunikat emocjonalny do wieku dziecka?

Skuteczność tej strategii polega również na umiejętnym dopasowaniu komunikatu do wieku i możliwości poznawczych dziecka. Shopper podaje konkretne przykłady:

  • Dla dwulatka wystarczy: „Jesteś zły”.
  • Dla trzylatka: „Jesteś zły, bo powiedziałem ci 'nie'”.
  • Dla czterolatka: „Widzę, że jesteś sfrustrowany, bo nie mogę cię zabrać do kolegi. Myślę, że bardziej jesteś smutny niż zły”.
  • Dla pięciolatka: „Mówisz, że mnie nienawidzisz, bo pozwalam lekarzowi dać ci zastrzyk. Rozumiem. Ale myślę, że bardzo się boisz tego zastrzyku i nie lubisz, że nie masz na to wpływu. Przykro mi”.

Zgodnie z podejściem Shoppera, im starsze dziecko, tym więcej można mu przekazać na temat źródła emocji oraz ich złożoności. Nie chodzi jednak o wygłaszanie wykładów. Wystarczy nazwać emocję i pozwolić dziecku ją poczuć.

Co robić, a czego unikać, gdy dziecko przeżywa silne emocje?

Rodzic powinien unikać tłumaczenia, oceniania i analizowania sytuacji. Ważne jest, by po prostu nazwać uczucie i zatrzymać się w tym momencie. Gdy dziecko usłyszy, że jego emocja została zauważona, często samo się uspokaja. Wtedy przetwarza emocję i z czasem potrafi się z nią rozstać.

Kluczowe jest też, aby nie ignorować emocji dziecka. Gdy rodzic zachowuje spokój i z empatią nazywa uczucia, przekazuje dziecku sygnał: „Twoje emocje są ważne i potrafimy sobie z nimi poradzić”. To uczy dziecko, że nawet silne emocje są bezpieczne.

Jakie korzyści przynosi dziecku rozwijanie inteligencji emocjonalnej?

Nazywanie emocji dziecka to jeden z najskuteczniejszych sposobów wspierania jego inteligencji emocjonalnej. Dzięki temu dziecko:

  • rozpoznaje swoje emocje,
  • potrafi je nazwać i wyrazić,
  • uczy się, że emocje są czymś naturalnym,
  • wie, że emocje można kontrolować i nimi zarządzać.

To z kolei wpływa pozytywnie na zachowanie dziecka. Zamiast krzyczeć lub rzucać się na podłogę, dziecko uczy się mówić: „Jestem zły”, „Jest mi smutno”. Taka umiejętność staje się fundamentem budowania relacji międzyludzkich, empatii i wysokiego poczucia własnej wartości.

Emocje nie są wrogiem – naucz dziecko je akceptować

Wielu rodziców nieświadomie uczy dzieci, że silne emocje są złe. Gdy dziecko płacze, słyszy: „Nie płacz”, „To nic takiego”. Tymczasem, według Shoppera, to właśnie w tych momentach dziecko najbardziej potrzebuje zrozumienia.

Nazywanie emocji dziecka uczy, że uczucia są częścią życia. Emocje – nawet te trudne – nie są zagrożeniem, tylko informacją. Akceptacja wszystkich emocji sprawia, że dziecko dorasta w przekonaniu, że nie musi się ich bać ani ich wypierać.

Evan Shopper zaznacza, że dzieci uczą się, iż emocje nie są silniejsze od nich, że można je nazwać, poczuć i ostatecznie – zostawić za sobą. To proces budujący wewnętrzną siłę i odporność emocjonalną.

Wnioski? Nazywanie emocji dziecka to prosta, ale przełomowa technika. Wystarczy zrozumienie, empatia i świadomość, by pomóc maluchowi lepiej funkcjonować w świecie emocji.

Źródło: psychologytoday.com

Zobacz także: 5 oznak, że twoje dziecko czuje się z tobą bezpieczne. Za nr 2 możesz sobie pogratulować

Reklama
Reklama
Reklama