Reklama

Niektóre z pozoru zwyczajne słowa kryją w sobie strach, bezradność albo prośbę o uwagę, którą dorośli nie zawsze od razu rozpoznają. Warto znać te alarmujące zdania, bo mogą być pierwszym, cichym wołaniem o pomoc, zanim wydarzy się coś poważnego.

Reklama

„Nieważne” − czyli jak dziecko uczy się, że jego emocje się nie liczą

Pamiętam dokładnie moment, kiedy usłyszałam to słowo z ust własnego dziecka. Szybkie „nieważne” rzucone w biegu, po chwili ciszy i spuszczeniu wzroku. Brzmiało jak zwykła odpowiedź, ale w środku coś mnie ścisnęło. To nie był bunt, nie była też obojętność. To był moment, w którym mały człowiek zrezygnował z próby opowiedzenia mi o czymś ważnym, bo najwyraźniej kiedyś nie dostał przestrzeni, by to zrobić.

Z czasem zrozumiałam, że to słowo działa jak niewidzialna zasłona. Dziecko chowa za nim zawstydzenie, poczucie bezsilności albo strach przed oceną. Mówiąc „nieważne”, tak naprawdę komunikuje: „Nie czuję, że mogę ci zaufać na sto procent”. I choć brzmi to boleśnie, to właśnie wtedy najbardziej potrzebuje naszej uwagi.

Zaczęłam reagować inaczej. Zatrzymuję się, patrzę dziecku w oczy i mówię spokojnie: „Dla mnie to jest ważne, nawet jeśli dla ciebie teraz wydaje się małe”. Nie zawsze rozmowa rusza od razu, ale sygnał został wysłany – „jestem obok, możesz wrócić, kiedy będziesz gotowy”.

„Nie chcę cię martwić” – pod tym zdaniem kryje się ogromny ciężar

To zdanie usłyszałam od córki po raz pierwszy, gdy miała dziewięć lat. Siedziała na brzegu łóżka, ściskając ręce, i w końcu wyszeptała: „Nie chciałam cię martwić”. Przez chwilę zamarłam. Jak to możliwe, że dziecko w tym wieku bierze na siebie odpowiedzialność za moje emocje?

Później dotarło do mnie, że to nie wzięło się znikąd. Dzieci chłoną atmosferę jak gąbka. Kiedy często widzą rodzica zmęczonego, zestresowanego albo słyszą „nie teraz, mam tyle na głowie”, zaczynają same decydować, które tematy nadają się do rozmowy, a które lepiej przemilczeć. W ich głowach rodzi się przekonanie, że ich problemy są mniej ważne niż nasze dorosłe sprawy.

Od tamtej pory staram się dawać jasne sygnały: „Twoje emocje nie są dla mnie ciężarem, chcę je poznać”. Czasem to wymaga ode mnie odłożenia laptopa, czasem wyjścia z kuchni w połowie gotowania obiadu. Ale wiem, że te minuty mogą zaważyć na tym, czy moje dziecko będzie do mnie wracać z trudnymi tematami w przyszłości.

niepokojące słowa dziecka
Gdy dziecko mówi, że wszystko w porządku, warto wzmóc czujność, fot. Pixabay/Vika_Glitter

„Wszystko w porządku” – najbardziej mylące zdanie, jakie może powiedzieć dziecko

To zdanie potrafi zabrzmieć najbardziej uspokajająco… i jednocześnie najbardziej złudnie. Kiedy moje dziecko mówiło „wszystko w porządku” z przyklejonym uśmiechem, często naprawdę chciałam w to wierzyć. Byłam zmęczona, miałam milion spraw na głowie, a taka odpowiedź pozwalała mi odetchnąć i przejść dalej. Ale intuicja szeptała coś innego.

Dzieci uczą się bardzo szybko, jak maskować emocje. Wiedzą, że dorosłym łatwiej przyjąć „wszystko gra” niż płacz, złość czy frustrację. W szkole, w grupie rówieśniczej, a czasem i w domu, nabierają przekonania, że spokojny uśmiech to najlepsza „zbroja”. Dlatego właśnie to zdanie traktuję dziś jak subtelny alarm, a nie jak zamknięcie tematu.

Zaczęłam wtedy stosować proste pytania pomocnicze: „Czy jesteś pewny?”, „A jak się czujesz w środku?”, „Gdybyś miał narysować swój nastrój, jak by wyglądał?”. To nie przesłuchanie, tylko zaproszenie. Daje dziecku przestrzeń, by mogło powiedzieć coś więcej, jeśli ma taką potrzebę. I bardzo często właśnie wtedy rozmowa naprawdę się zaczyna.

Słowa wypowiedziane przez dziecko mogą być ledwo słyszalnym sygnałem, który łatwo zagłuszyć codziennym hałasem. Ale jeśli nauczymy się słuchać nie tylko uszami, lecz także sercem, usłyszymy w nich coś znacznie ważniejszego niż same litery. To nie jest sztuka psychologiczna zarezerwowana dla specjalistów – to codzienna uważność, którą każdy z nas może rozwijać.

Reklama

Zobacz też: Słowa córki po powrocie do domu to przykra prawda o nas samych. Uczymy dzieci najgorszego

Reklama
Reklama
Reklama