Reklama

Wakacje to dla dzieci czas luzu, swobody i przygód. Ale dla wielu z nich to także okres emocjonalnego chaosu: oderwania od rutyny, nowych miejsc, zmiennych planów, nieprzewidywalności. To, że są na zewnątrz, nie oznacza, że nie potrzebują wsparcia wewnątrz. I choć mogą nie znać słów „lęk”, „stres”, „przeciążenie” – potrafią dać nam znaki. Pod warunkiem że nie zlekceważymy tych sygnałów.

Reklama

1. „Nudzi mi się”

To nie jest tylko prośba o tablet. Często za tym słowem stoi potrzeba kontaktu, uwagi, obecności. Dziecko mówi: „Zobacz mnie. Pokaż mi świat. Pobądź ze mną”. Nie musisz organizować animacji 24/7 – wystarczy 10 minut uważnej obecności.

2. „Zostaw mnie”

Wydaje się, że dziecko chce być samo. Ale często to zasłona dymna. Czasem „zostaw mnie” znaczy „jestem zły, smutny, nie umiem tego nazwać, potrzebuję cię, ale nie chcę cię zranić”. Nie zawsze trzeba od razu przytulać. Czasem wystarczy być obok – cicho.

3. „To niesprawiedliwe”

Nie chodzi o podział lodów. Dziecko może czuć się niewysłuchane, pominięte, potraktowane inaczej niż rodzeństwo. Dla nas to drobiazg, ale dla niego – poczucie braku wpływu. Zamiast wyjaśniać, że „tak po prostu jest” – zapytaj: „Co by było sprawiedliwie według ciebie?”

4. „Nie chcę tam iść”

W wakacje to może dotyczyć kolonii, nocowania u kolegi, basenu. Często za tą odmową stoi lęk – przed odrzuceniem, brakiem kontroli, zmianą. Jeśli dziecko czegoś nie chce – nie zmuszaj od razu. Zapytaj: „Czego się boisz?” i poszukajcie razem odpowiedzi.

5. „Zostawcie mnie w spokoju”

Typowe dla starszych dzieci i nastolatków. Ale jeśli pojawia się zbyt często – warto się zatrzymać. Może to nie tylko humor, ale początek izolacji, sygnał przeciążenia emocjonalnego lub braku przestrzeni dla siebie. Daj przestrzeń – i ramy. Powiedz: „Jestem, gdy będziesz gotowy”.

6. „Tęsknię za tobą”

Brzmi uroczo, ale często to kod: „Nie czuję się bezpiecznie tam, gdzie jestem” lub „potrzebuję więcej twojej obecności, nawet jeśli fizycznie jesteś blisko”. W wakacje, gdy jesteśmy razem dużo, może to zaskakiwać. Ale może właśnie wtedy brakuje intymnej bliskości.

7. „Nie wiem”

Dla wielu rodziców to irytująca odpowiedź na wszystko. Ale za „nie wiem” często stoi chaos w głowie, przeciążenie, brak słów. Dzieci – zwłaszcza w emocjach – nie zawsze potrafią analizować i odpowiadać racjonalnie. Zamiast „no to się zastanów” – spróbuj: „To chyba było trudne, co?”

Dzieci nie zawsze mówią wprost. Ale ich słowa – nawet te najprostsze – niosą znaczenia. Wystarczy chcieć je usłyszeć. Bo bycie rodzicem to nie tylko odpowiadanie na pytania. To także umiejętność czytania między wierszami. I między słowami – tych siedem to dobry początek.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama