Reklama

Piszę ten tekst nie tylko jako psycholog, ale też jako mama. Sama wiele razy musiałam przyznać przed sobą, że czasem łatwiej powiedzieć „przestań” niż wejść w emocje dziecka. Ale to właśnie brak tego „wejścia” może sprawić, że nasze dzieci dorastają w oderwaniu od własnych uczuć. A potem wchodzą w świat, w którym nie potrafią ani powiedzieć, co czują, ani zrozumieć drugiej osoby.

Reklama

Czym w ogóle jest inteligencja emocjonalna?

W skrócie – to zdolność rozumienia własnych emocji, regulowania ich i wczuwania się w uczucia innych ludzi. Czasem mylimy ją z grzecznością, ale to nie to samo. Dziecko, które mówi „dziękuję” i „przepraszam” z automatu, wcale nie musi mieć wysokiej inteligencji emocjonalnej. Chodzi o coś głębszego – o świadomość siebie i empatię.

Jako rodzice mamy ogromny wpływ na to, jak dziecko uczy się emocji. To od nas zależy, czy pokażemy mu, że złość i smutek też są potrzebne, czy raczej nauczymy je, że trzeba je chować pod dywan.

7 czerwonych flag, które powinny dać ci do myślenia

Poniżej zebrałam sygnały, które mogą świadczyć, że twoje dziecko ma trudności z inteligencją emocjonalną. Nie chodzi o to, by wpadać w panikę, ale by świadomie wspierać dziecko na co dzień.

1. Nie potrafi nazwać swoich emocji

Dziecko płacze, złości się, ale gdy pytasz: „Co czujesz?”, odpowiada tylko: „Nie wiem”. Jeśli taka sytuacja powtarza się regularnie, to znak, że brakuje mu słownika emocji. A bez słów trudno zarządzać tym, co się czuje.

2. Unika rozmów o uczuciach

Każda próba rozmowy kończy się zmianą tematu, żartem albo ucieczką do telefonu. Dziecko nie potrafi, a czasem nie chce, rozmawiać o tym, co się w nim dzieje.

3. Reaguje agresją na frustrację

Gdy coś nie idzie po jego myśli – wybucha, rzuca przedmiotami, krzyczy. Złość jest normalna, ale jeśli to jedyna strategia, dziecko nie nauczyło się innych sposobów wyrażania emocji.

4. Nie zauważa emocji innych ludzi

Ktoś w domu płacze, a dziecko przechodzi obok, jakby nic się nie stało. Brak empatii to sygnał, że coś nie gra – bo umiejętność dostrzegania uczuć innych rozwija się właśnie w dzieciństwie.

5. Trudno mu przyjąć krytykę

Nawet drobna uwaga kończy się płaczem albo buntem. To znak, że dziecko nie ma narzędzi, by poradzić sobie z trudnymi emocjami, które uruchamia ocena z zewnątrz.

6. Szybko się poddaje

Jeśli coś jest trudne, od razu rezygnuje. Brak wiary we własne możliwości często wiąże się z niską tolerancją na frustrację – a to element inteligencji emocjonalnej.

7. „Nie rusza go” krzywda innych

Jeśli dziecko śmieje się, gdy ktoś się przewróci, albo nie reaguje, gdy kolega jest smutny, to sygnał alarmowy. Empatia nie pojawia się z dnia na dzień – to coś, co rozwijamy od najmłodszych lat.

Co można zrobić?

Dobra wiadomość jest taka, że inteligencję emocjonalną można rozwijać. To proces, w którym jesteśmy przewodnikami. Najważniejsze to:

  • nazywać emocje – swoje i dziecka („Widzę, że jesteś zły, bo nie udało ci się ułożyć klocków”),
  • dawać przestrzeń na wszystkie uczucia – nie tylko „ładne”,
  • modelować zachowania – dziecko uczy się, patrząc, jak my radzimy sobie z emocjami,
  • czytać książki i oglądać filmy, które pokazują emocje – rozmowa o bohaterach to świetne ćwiczenie,
  • uczyć empatii – pytać: „Jak myślisz, co on teraz czuje?”.

Nie chodzi o to, żebyśmy teraz zaczęli analizować każde zachowanie dziecka i stawiać diagnozy. Ale jeśli zobaczysz kilka z tych „czerwonych flag”, warto przyjrzeć się temu bliżej. Dzieci nie uczą się emocji z internetu ani ze szkoły – uczą się ich od nas. A to oznacza, że zawsze mamy wpływ i możemy pomóc im stać się dorosłymi, którzy potrafią kochać, współpracować i być blisko drugiego człowieka.

Reklama

Zobacz także: Te 3 słowa sprawiły, że mój nastolatek mówi mi o wszystkim. Działają za każdym razem

Reklama
Reklama
Reklama