Reklama

O tej metodzie opowiedziała mi koleżanka, mama trójki dzieci. Powiedziała, że to najlepszy sposób, żeby dziecko zrozumiało, czym jest gniew i jak można go „zdejmować” z głowy i serca. Nie wymaga żadnych specjalnych akcesoriów ani godzin rozmów. Chodzi o stworzenie w domu słoika złości – prostego narzędzia, dzięki któremu dziecko uczy się zauważać swoje emocje i nadawać im realny kształt.

Reklama

Jak przygotować słoik złości?

Potrzebujesz tylko:

  • pustego słoika lub plastikowego pojemnika,
  • karteczek lub małych kolorowych kartek,
  • długopisu, flamastra lub kredek.

Wyjaśnij dziecku, że słoik będzie miejscem, w którym może „zostawić” swoją złość. Za każdym razem, gdy poczuje, że ogarnia go gniew, może wziąć karteczkę i narysować na niej swoją złość – może to być ogień, chmura burzowa, piorun albo po prostu duży, czerwony bazgroł. Jeśli dziecko umie pisać, może zapisać na kartce, co je zezłościło.

Dlaczego ta metoda działa?

Dzieci często nie wiedzą, co zrobić z silną emocją. Gniew rozsadza je od środka i nie mają narzędzi, by go okiełznać. Dzięki słoikowi:

  • uczą się nazywać to, co czują („To jest gniew”),
  • mają bezpieczny sposób na wyrażenie złości, zamiast krzyczeć czy rzucać przedmiotami,
  • widzą, że gniew można odłożyć i zostawić go w jednym miejscu,
  • zaczynają rozumieć, że emocje przychodzą i odchodzą – tak jak wrzucane do słoika kartki, które później można wyrzucić lub porozrywać.

Efekt? Więcej spokoju w domu

Niektóre dzieci wolą wrzucać do słoika kulki papieru lub kawałki plasteliny w różnych kolorach gniewu (np. czerwony – bardzo zły dzień, żółty – trochę zdenerwowany). Możecie wspólnie ustalić, co będzie najlepiej działać w Waszym domu. Ważne, by dziecko wiedziało, że ten słoik to jego miejsce na złość, że nikt go za to nie oceni ani nie wyśmieje.

Rodzice, którzy stosują tę metodę, zauważają, że dziecko po kilku dniach lub tygodniach samo sięga po karteczki i wrzuca je do słoika, zamiast w złości rzucać zabawkami czy uderzać rodzeństwo. To proste ćwiczenie uczy, że każdą emocję można rozładować w bezpieczny sposób – i że nie ma nic złego w byciu złym, o ile wiemy, co z tym zrobić.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama