Reklama

Nie pamiętam, kiedy dokładnie po raz pierwszy usłyszałam od jednego z moich dzieci: „Nienawidzę cię”. Myślę, że wtedy wzruszyłam ramionami i poszłam po herbatę. Wiedziałam, że to emocje, że pięć minut później będzie chciało się przytulić, jakby nic się nie stało. Ale moment, w którym mój kilkuletni syn wylał przypadkiem sok na podłogę, spojrzał na mnie z płaczem i powiedział: „Nienawidzę siebie”, był jak uderzenie w brzuch. To były tylko dwa słowa – a jednak czułam, jakby coś pękło.

„Nienawidzę siebie” – dwa słowa, które bolą bardziej niż krzyk

Od tego dnia zaczęłam się przyglądać każdemu „głupia ja”, każdemu „znowu zepsułem”, każdemu westchnieniu z rezygnacją. Bo dzieci nie rodzą się z nienawiścią do siebie. One uczą się jej – po kawałku, słuchając, jak dorośli mówią o sobie źle, jak porównują, krytykują, bagatelizują emocje. Zrozumiałam, że jeśli chcę wychować dzieci, które będą siebie szanować, muszę zacząć od języka.

Słowa mają moc większą niż zakazy i nakazy

Często mówimy dzieciom, że mają sprzątać pokój, że mają nie kłamać, że muszą odrabiać lekcje. Ale rzadko uczymy ich, jak mówić o sobie dobrze. Tymczasem to właśnie wewnętrzny monolog buduje to, kim będą jako dorośli.

Zrozumiałam, że każde „nienawidzę siebie”, wypowiedziane w dzieciństwie, zostaje gdzieś pod skórą. Zagnieżdża się w sercu i czeka, aż życie przyniesie pierwszą porażkę. Wtedy wraca – i mówi: „nie nadajesz się”, „po co próbujesz”, „inni są lepsi”.

Dlatego dziś, kiedy któreś z moich dzieci mówi coś złego o sobie, zatrzymuję wszystko. Nie krzyczę, nie moralizuję. Siadam obok i pytam: „Dlaczego tak myślisz?”. Czasem chodzi o rozlany sok, czasem o to, że ktoś w klasie był szybszy. Ale zawsze staram się, żeby zrozumiały, że błąd nie oznacza porażki.

Mówię im, że nie ma ludzi idealnych. Że każdemu coś się nie udaje. Ale to nie znaczy, że można siebie nienawidzić. Uczę ich, że można być na siebie złym, rozczarowanym – ale nie wolno siebie odrzucać. Bo jeśli pozwolę, żeby te dwa słowa zapuściły korzenie, nigdy nie znikną.

zakazane słowa
Ucz dziecko, że można być na siebie złym, rozczarowanym – ale nie wolno siebie odrzucać, fot. AdobeStock/elisabetta figus

Jak uczę dzieci mówienia o sobie z szacunkiem

Nie mam złudzeń, że da się wychować dziecko w świecie bez presji, porównań i krytyki. Ale można nauczyć je mówienia do siebie łagodnie. Oto kilka zasad, które staram się stosować:

  • Po pierwsze – nie wyśmiewam emocji. Jeśli moje dziecko płacze, bo coś mu się nie udało, nie mówię „to nic takiego”. Bo dla niego to coś znaczy. Uczę, że emocje nie są wstydem.
  • Po drugie – zwracam uwagę na własny język. Kiedyś, stojąc przed lustrem, powiedziałam pół żartem: „Wyglądam dziś okropnie”. Mój syn od razu to powtórzył. Wtedy zrozumiałam, że dzieci nie uczą się z tego, co im mówimy. One uczą się z tego, co słyszą. Od tamtej pory staram się być dla siebie tak samo życzliwa, jak chciałabym, żeby one były dla siebie.
  • Po trzecie – chwilę po błędzie zamieniam w lekcję, nie karę. Kiedy córka wylała mleko, powiedziała: „Jestem głupia”. Wzięłam ją za rękę i powiedziałam: „Nie, jesteś człowiekiem. A ludzie czasem rozlewają mleko”. Uśmiechnęła się. I może właśnie to jest ten moment, w którym rodzi się zdrowa relacja z samym sobą – kiedy dziecko widzi, że nie musi być idealne, żeby zasługiwać na miłość.

Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, które chciało być lubiane

Wiem, że jeszcze wiele razy usłyszę od nich: „nie lubię cię” albo „nienawidzę cię” – kiedy każę im posprzątać pokój albo wyłączyć tablet. Ale wiem też, że nigdy nie pozwolę, by któreś z nich powiedziało „nienawidzę siebie”. Bo w tych słowach nie ma niczego niewinnego.

To, jak mówimy o sobie, to najdłuższa rozmowa, jaką kiedykolwiek prowadzimy – i najważniejsza. I choć nie mogę kontrolować wszystkiego, co przyniesie im świat, mogę zrobić jedno: dać im słowa, które będą budować, a nie ranić. Bo kiedy dziecko nauczy się mówić do siebie z czułością, świat staje się mniej straszny.

Źródło: Huffpost

Zobacz też: „Rozpuszczasz to dziecko!”. Po tej jednej odpowiedzi psycholożki teściowa zamilkła

Reklama
Reklama
Reklama