5 cech ludzi o wysokiej inteligencji emocjonalnej. Nr 2 to przekleństwo
Nie krzyczą na dzieci. Nie uciekają od trudnych rozmów. Nie tłumią emocji, ale też nie pozwalają im przejąć kontroli. Osoby z wysoką inteligencją emocjonalną robią coś, co wielu z nas przychodzi z trudem – rozumieją siebie i innych. Ale ta umiejętność potrafi ciążyć.

To siła, której nie uczą w szkole
Inteligencja emocjonalna to dziś jedna z najważniejszych „miękkich” kompetencji – nie tylko w pracy, ale przede wszystkim w relacjach. Ci, którzy ją mają, nie krzyczą na dzieci w sklepie, nie trzaskają drzwiami po kłótni z partnerem, nie odpisują wściekle na wiadomość od teściowej. Ale też potrafią się rozpaść na kawałki, kiedy nikogo nie ma w domu.
Bo wysoka inteligencja emocjonalna to nie tylko „ogarnięcie siebie” – to także głęboka wrażliwość. Oto 5 cech, które najczęściej pojawiają się u takich osób. Numer 2 brzmi jak przekleństwo, szczególnie dla rodziców.
1. Czują, co naprawdę się dzieje
Empatia. To słowo, które słyszymy dziś wszędzie – i z którym wiele osób ma ogromny problem. Bo empatia nie oznacza tylko: „rozumiem cię”. To umiejętność wejścia w cudze buty i zrozumienia emocji, nawet jeśli są zupełnie inne od naszych.
Osoby z wysoką inteligencją emocjonalną czują więcej. Jeśli dziecko płacze, one nie myślą: „znowu histeria”. Myślą: „co się wydarzyło, że aż tak ci trudno?”. Ale ta zdolność bywa też przekleństwem – bo czasem czują zbyt wiele. Czasem przeżywają cudzy stres bardziej niż własny. I często nie potrafią tego wyłączyć.
2. Analizują siebie non stop
Introspekcja. Brzmi jak hasło z podręcznika psychologii? Tak, i dokładnie tym jest. Osoby z wysoką inteligencją emocjonalną nieustannie zastanawiają się, co czują, dlaczego to czują i czy mogli zachować się inaczej. Zanim krzykną na dziecko, analizują, czy to rzeczywiście złość na nie, czy może po prostu są zmęczone po całym dniu.
Problem? To się nigdy nie kończy. Często idą spać z głową pełną myśli: „czy powiedziałam to za ostro?”, „czy on poczuł się wtedy zraniony?”, „czy byłam dobrą mamą dziś rano?”. Samoświadomość to dar, ale i wieczna walka ze sobą.
3. Potrafią przepraszać bez „ale”
Nie tłumaczą się, nie zrzucają winy, nie bronią się słowami „bo ty też...”. Potrafią powiedzieć: „przepraszam, zawaliłam”. I robią to także wobec swoich dzieci. Wiedzą, że słowo „przepraszam” nie odbiera autorytetu. Wręcz przeciwnie – buduje go.
4. Uciekają od ludzi, którzy ich ranią
Można mieć złote serce i postawić granice. Można być empatycznym i powiedzieć „stop” komuś, kto regularnie przekracza nasze granice. Wysoka inteligencja emocjonalna to także odwaga.
I nie chodzi o dramaty czy wielkie rozstania. Chodzi o wewnętrzną zgodę na to, by nie dźwigać relacji, które nas wypalają. To też jedna z najważniejszych lekcji, jaką możemy dać dzieciom – że nie trzeba znosić wszystkiego „dla świętego spokoju”.
5. Rozpoznają emocje, zanim wybuchną
Ludzie z wysoką inteligencją emocjonalną rzadko wybuchają nagle. Potrafią rozpoznać w sobie frustrację, zanim zamieni się w krzyk. Wiedzą, kiedy odpuścić, kiedy wyjść z pokoju, kiedy się zregenerować. I uczą tego swoje dzieci – pokazując im, że złość nie jest zła, ale trzeba umieć ją rozbroić.
Najważniejsze? To można rozwijać
Inteligencja emocjonalna nie jest wrodzonym darem. Można ją ćwiczyć – codziennie. Zadając sobie pytania: „co teraz czuję?”, „co naprawdę chce mi powiedzieć moje dziecko?”/
To trudna droga. Ale warto – bo dzięki temu nie tylko lepiej rozumiemy siebie, ale też jesteśmy bliżej tych, których kochamy najbardziej.
Zobacz też: Co zamiast krzyku? Oto 3 proste metody, jak mówić do dziecka, by nas słuchało