Reklama

„Siedzi i patrzy. Wstyd”

– Leży i patrzy, jak on się ugania z dzieckiem. No nie do wiary. Kiedyś to kobieta wiedziała, co ma robić – cedziła z pogardą kobieta zza parawanu.

Reklama

Wiedziałam, że chodzi o mnie. Nie pierwszy raz. Ale ten był szczególny. Siedziałam na ręczniku. W ciszy. Z zamkniętymi oczami, z książką na kolanach. Obok mój partner bawił się z naszym synem – kopał dół w piasku, rozstawiał parawan, łapał piłkę, ocierał ręce w ręcznik. Śmiali się razem, pełni radości. Wakacyjna scena jak z katalogu biura podróży.
Ale nie dla niej.

Starsza pani nie odpuszczała. Mówiła głośno – tak, żeby usłyszeli wszyscy wokół:
– Tatuś się stara, a mamusia odpoczywa. No ładnie. Wszystko na głowie faceta. Widać, że leniwa. Kiedyś to było nie do pomyślenia.

Ludzie zaczęli się rozglądać. Kątem oka zobaczyłam, że ktoś już patrzy w moją stronę. Inni udawali, że nie słyszą. Zrobiło się niezręcznie.

Tata nie pomaga - wychowuje

Wstałam. Powoli. Bez słowa. Poprawiłam okulary przeciwsłoneczne i spojrzałam jej prosto w oczy.

– Tak. Odpoczywam. Bo jestem na urlopie. I bo mogę. To jest też jego dziecko. Tak samo jego, jak moje. To nie jest pomoc. To rodzicielstwo.

Nie powiedziałam tego krzykiem. Nie potrzebowałam sceny. Chciałam tylko, żeby usłyszała. I żeby może przez chwilę się zastanowiła, zanim znowu zacznie kogoś oceniać.

Na plaży zapadła cisza. Nawet dzieciaki na chwilę przestały piszczeć. Starsza pani spuściła wzrok. Ktoś za naszym parawanem westchnął z ulgą. Kobieta dwa leżaki dalej spojrzała na mnie z uśmiechem i powiedziała cicho: „Dziękuję”. Mój partner spojrzał na mnie z porozumieniem. I dalej lepił wieżę z piasku.

A ja? Ja znowu usiadłam na ręczniku i zamknęłam oczy. Po raz pierwszy tego dnia – naprawdę spokojna.

Nie każda matka, która leży, jest leniwa. Nie każdy ojciec z dzieckiem „pomaga”. Czasem po prostu oboje jesteśmy tam, gdzie trzeba. I robimy to, co trzeba. Równo. Bez braw. Bez osądów.

Reklama

To nie jest rewolucja. To normalność, na którą wielu ludzi wciąż nie potrafi patrzeć bez komentarza. Ale może kiedyś się nauczą.

Reklama
Reklama
Reklama