Reklama

Moje dziecko to nie dorosła osoba

Jestem mamą dziesięcioletniej dziewczynki, która codziennie po szkole wraca zmęczona jak po ośmiogodzinnej pracy. Kiedy siada do biurka, żeby zrobić zadania, widzę, jak jej główka opada, a w oczach pojawia się rezygnacja. Czy naprawdę dziecko w wieku szkolnym powinno spędzać całe popołudnia na rozwiązywaniu przykładów? Dla mnie to absurd.

Reklama

Niektórzy powiedzą: „to tylko kilka stron matematyki, przecież to ćwiczenie, to rozwój”. Dla mnie to zwykłe przeciążenie. Przecież córka pół dnia siedzi w szkolnej ławce, słucha nauczycieli, pisze, odpowiada. Gdzie czas na zabawę? Gdzie beztroska, którą my, rodzice, wspominamy z własnego dzieciństwa?

Robię zadania za córkę

Nie udaję – tak, codziennie siadam do matematyki i rozwiązuję zadania za nią. Patrzę, jak po szkole zjada obiad, bawi się chwilę z kotem, a potem siada nad zeszytem. Po kilku minutach pojawiają się łzy. „Mamo, ja już nie mogę”. I wtedy mówię: „Idź się pobawić, a ja zrobię to za ciebie”.

Nie chcę, żeby nauka kojarzyła jej się tylko z wysiłkiem ponad siły. Wolę, żeby miała dobre wspomnienia z dzieciństwa. Żeby pobiegała na podwórku, pograła w piłkę, poczytała książkę, którą sama wybierze. Bo szkoła i tak zabiera jej wystarczająco dużo energii.

W naszej klasie większość rodziców zgodziła się na taki system, że pani zadaje prace domowe z matematyki. Nauczycielka tłumaczy, że zadania są „dla chętnych”, ale... W praktyce oznacza to jedno: jeśli moje dziecko nie przyniesie dodatkowych prac, od razu będzie odstawało. A ja nie pozwolę, żeby czuła się gorsza tylko dlatego, że nie dała rady.

Chcę, żeby moje dziecko było szczęśliwe

Nie walczę o piątki i szóstki w dzienniku. Walczę o uśmiech na twarzy córki i jej spokojny sen. Wierzę, że dzieciństwo to czas zabawy, odkrywania świata i budowania relacji, a nie wyścig, kto szybciej rozwiąże zadania z matematyki.

Być może ktoś nazwie mnie nadopiekuńczą matką. Ale ja mam w sobie przekonanie, że kiedyś córka doceni to, że broniłam jej prawa do dzieciństwa. Nie chcę, żeby dorosła z poczuciem, że szkoła i obowiązki odebrały jej lata beztroski.

Ewa


Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Reklama

Zobacz też: 1 warunek, by wychować silne psychicznie dziecko. Rodzice nie wiedzą, jakie to proste

Reklama
Reklama
Reklama