Reklama

„Mamo, znowu nie mogę iść…”

Jestem mamą pięcioletniego chłopca. Piszę, bo znów przeżyliśmy to samo – kolejna impreza urodzinowa w przedszkolu, kolejne zaproszenia rozdawane dzieciom… i znów moje dziecko patrzyło, jak jego koledzy je dostają, a on nie. Wrócił do domu, stanął w progu i zapytał: „Mamo, znowu nie mogę iść?”. Co mam odpowiedzieć pięciolatkowi, który nie rozumie, dlaczego jedne dzieci są zapraszane, a inne nie?

Reklama

Dzieci uczą się od dorosłych

Nie obwiniam dzieci. One przecież powtarzają wzorce dorosłych. To my – rodzice – uczymy, kto jest „fajny”, kogo zapraszać, jak komentować inne dzieci. Potem widać to w grupie przedszkolnej: jedne mają status „lubianych”, inne są „niewidzialne”. Mój syn jest spokojny, wrażliwy, nie zawsze potrafi się przebić. Wiem, że czasem trudno go „polubić”, bo nie jest otwarty. Ale czy to powód, by stał na marginesie?

Dlaczego znów nie ma zaproszenia?

Kiedy pytam innych rodziców, dlaczego nie zapraszają wszystkich, słyszę: „bo nie mamy miejsca”, „bo za drogo”. Rozumiem to – sama organizowałam urodziny. Ale w przedszkolu często chodzi o coś innego: to my, dorośli, decydujemy, kto jest „nasz”, a kto nie. I to nasze decyzje bolą dzieci najbardziej.

To my powinniśmy dawać przykład empatii i włączać dzieci, a nie budować mury już w przedszkolu. Wystarczy spojrzeć na te buźki, kiedy widzą, że nie są zaproszone. To naprawdę zostaje w pamięci na lata.

Można zrobić to inaczej

Rozumiem, że nie każdego stać na wielkie przyjęcia. Ale wtedy można przecież zrobić to inaczej – rozdać zaproszenia dyskretnie do szafeczek albo zadzwonić do rodziców osobiście. Nie róbmy publicznego spektaklu, który rani dzieci. Przecież chodzi o świętowanie, a nie o pokaz siły czy popularności.

To niewielki wysiłek, by zaproszenia wręczać dyskretnie, by nie robić z tego publicznego widowiska. A jeśli naprawdę chcemy wychowywać empatyczne pokolenie – postarajmy się zapraszać tak, by żadne dziecko nie czuło się odrzucone.

Jak to wygląda w Waszych przedszkolach i szkołach – zapraszacie wszystkie dzieci na urodziny czy tylko wybrane? Napiszcie do mnie: maria.kaczynska-zandarowska@burdamedia.pl.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama