Nauczyciele nie chcą prezentów. „W tym roku poprosiłam o pieniądze. Rodzice poczuli ulgę”
Tak, dobrze czytacie – zamiast kwiatów, czekoladek i upominków poprosiłam rodziców o… pieniądze. Ale nie dla siebie. Chciałam, żebyśmy zrobili coś wspólnie – całą klasą. Okazało się, że to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Rodzice byli zachwyceni, a dzieci szczęśliwe.

Jestem nauczycielką w piątej klasie szkoły podstawowej. Każdego roku w Dzień Nauczyciela dostawałam kwiaty, czekoladki i różne drobiazgi. Było mi miło, ale z biegiem lat zrozumiałam, że to zupełnie niepotrzebne. Po trzech dniach kwiaty więdły, a pralinki znikały z pokoju nauczycielskiego szybciej, niż zdążyłam się obejrzeć.
Składka na Dzień Nauczyciela zamiast prezentu
W tym roku postanowiłam zrobić coś inaczej. Napisałam do rodziców wiadomość mniej więcej w takim stylu: „Zamiast prezentów, kwiatów i upominków, może zróbmy składkę na wspólne wyjście klasy do kina?”. Nie chciałam, żeby dzieci przynosiły mi coś materialnego. Chciałam, żeby przeżyły coś razem – coś, co zostanie w pamięci.
Reakcja była natychmiastowa. Ja wiem, jak to wygląda, że rodzice co roku się starają, że chcą mi dawać coś wyjątkowego, choć wcale o to nie proszę. Tym razem rodzice pisali, że to świetny pomysł, że wreszcie ktoś pomyślał praktycznie. „I tak mieliśmy coś kupić, a przynajmniej teraz będzie z tego radość dla dzieci” – napisała jedna z mam.

Składka, która przyniosła radość wszystkim
Do kina wybierzemy się 15 października. Dostałam od rodziców kilka wiadomości z podziękowaniami. „To był świetny pomysł”, „Wreszcie pieniądze wydane z sensem”, „Proszę, zróbmy tak co roku” – pisali.
To utwierdziło mnie w przekonaniu, że szkoła też może uczyć nowego podejścia do tradycji. Nie wszystko musi być tak, jak zawsze. Składka na Dzień Nauczyciela wcale nie musi być prezentem dla nauczyciela. Może być inwestycją w klasę – w relacje, we wspomnienia, w radość.
Ja naprawdę nie potrzebuję kwiatów, kubeczków z buziami moich uczniów, kompletu ręczników czy nie daj Boże biżuterii albo czegoś drogocennego. Potrzebuję uznania symbolicznego, szacunku, poczucia, że moja praca ma sens.
Dlaczego ten pomysł działa
Dzień Nauczyciela często kojarzy się z obowiązkiem kupienia prezentu. Tymczasem wystarczy pomysł i odrobina empatii, by to święto stało się czymś więcej niż formalnością. Wspólne wyjście do kina, spacer, piknik w parku – to gest, który buduje wspólnotę i daje dzieciom coś, czego nie kupi się w żadnym sklepie: wspomnienia.
I jeśli mogę coś doradzić koleżankom po fachu – warto spróbować. Bo czasem najpiękniejszy prezent to ten, który sprawia radość wszystkim.
Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl
Zobacz także:
- W śniadaniówkach hummus, kalafior i tofucznica. „Te biedne dzieci kończą z hot-dogiem pod Żabką”
- Pokolenie ciapciaków. „Dziś rodzic musi dziecku zdjąć kurtkę, zasznurować buty, zanieść plecak pod klasę”
- Matka drugoklasistki: dzieci mówią tylko o jednym, a mnie trafia. Szkoła ma gdzieś nasze rodzinne plany