Reklama

Czy dzieci mają obowiązek opiekować się rodzicami, gdy ci się starzeją? W polskich domach to wciąż temat tabu. Dla jednych naturalny obowiązek, dla innych – ciężar, którego nie chcą dźwigać. Zderzenie tradycji z nowoczesnością słychać w codziennych rozmowach, listach od czytelników i internetowych dyskusjach.

Reklama

Opieka nad starszymi rodzicami. „To by mnie rozsypało”

„Nie chcę jej nienawidzić” – mówi Kasia, moja koleżanka z podstawówki (imię zmienione). Spotkałyśmy się na kawie, gdy szykowałam się do napisania tego tekstu. Kasia długo obracała w dłoniach filiżankę, zanim zdobyła się na szczerość.

„Moja mama była dla mnie bardzo wymagająca. Całe życie słyszałam, że jestem niewystarczająca i robię coś źle. Kocham ją, ale wiem, że jeśli miałabym z nią zamieszkać i opiekować się nią, pękłabym psychicznie i znienawidziła ją”.

„Iza mi nie pozwoli” – to z kolei głos Jacka, mojego kolegi z pracy. Opowiadał o tym niemal pół żartem, ale w jego tonie czuć było rezygnację. „Kiedyś wyobrażałem sobie, że mama zamieszka z nami. Ale teraz? Mam trójkę dzieci i dwa psy. Do tego mama nigdy nie polubiła Izy. Żona powiedziała mi wprost: albo ja, albo twoja mama. I wiem, że nie mogę tego zlekceważyć. Pomogę finansowo, ale wspólne mieszkanie? To niewykonalne”.

Zobacz też: Kto ma wstawać w nocy do dziecka? Mąż pracuje, ja na macierzyńskim. Nie mam prawa się wyspać?

Podam szklankę rodzicom, bo muszę

Podczas mojej rozmowy z kolegą Marta wtrąciła zupełnie odmienną opinię. „Czuję się zobowiązana” – przyznała. „Moja mama zasługuje na spokój. Poświęciła dla mnie wszystko. Teraz ja chcę się odwdzięczyć. Nie oddam jej do domu opieki, chcę, żeby starzała się przy mnie i wnukach. Najedzona, zaopiekowana i w towarzystwie. A nie sama jak palec”.

To samo pytanie zadałam na 40. urodzinach mojej przyjaciółki. Wtedy okazało się, że wielu ludzi przerażają nie tyle rodzice, ile ich własne ograniczenia. „To straszne, ale tak czuję. Nie jestem pielęgniarzem. Nie poradzę sobie z chorobą, karmieniem, przewijaniem dorosłej osoby. Boję się, że mnie to przerośnie” – usłyszałam od 42-letniego Roberta, jednego z gości.

A ja? Jestem gdzieś pomiędzy. Boję się starości moich rodziców, ale mamy tak dobre relacje, że wiem, że będę chciała im pomóc. Może właśnie dlatego, że to oni wciąż wspierają mnie – choć mam już prawie 30 lat.

Rozumiem też głosy w rodzaju: „Rodzice decydują się na dzieci, dzieci nie decydują się na rodziców”. I zgadzam się, opieka na starość nie jest długiem do spłacenia, tylko wyborem. Ja zdecydowałam, że będę pomagać, ale nie mam pretensji do tych, którzy podejmą inną decyzję.

Co mówi prawo?

Kodeks rodzinny i opiekuńczy (art. 128 i 133) przewiduje obowiązek alimentacyjny między dziećmi a rodzicami. W praktyce oznacza to, że jeśli rodzice znajdą się w niedostatku, mogą wystąpić do sądu o wsparcie finansowe od dorosłych dzieci. Prawo nie nakłada jednak obowiązku wspólnego zamieszkiwania ani osobistej opieki.

Reklama

Źródło: Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy

Reklama
Reklama
Reklama