„Nie mam załamania. Mam męża”. Co robić, gdy partner jest emocjonalnie nieobecny?
Czujesz się samotna, choć jesteś w związku? Może to nie ty masz problem, tylko on dawno przestał być obecny.

Samotność we dwoje – cichy dramat wielu kobiet
„Nie mam załamania. Mam męża” – ten cytat krąży w sieci jak wirus. Udostępniają go kobiety, które na pierwszy rzut oka mają wszystko: dom, dzieci, stabilizację. Tylko że wieczorami czują się, jakby mieszkały same. Bo partner, choć fizycznie obok, psychicznie dawno się odłączył.
Nie chodzi o zdradę. Nie chodzi o przemoc. Nie chodzi o to, że coś się wydarzyło. Właśnie dlatego tak trudno to nazwać. Bo jak powiedzieć: „On mnie nie widzi” i nie zostać uznaną za marudę? Jak opisać ból, który nie zostawia śladów na skórze, ale wypala duszę?
Gdy jesteś z kimś, ale jakby bez niego
Zaczyna się niewinnie. On wraca z pracy, włącza telewizor, przegląda telefon, czasem coś mruknie. Ty ogarniasz dzieci, kolację, życie. Niby wszystko gra, tylko w środku czujesz… pustkę. Bo nikt nie pyta, jak ci minął dzień. Bo nie pamięta, że dziś masz ważną prezentację. Bo nie zauważa, że płakałaś w łazience.
– Wiele kobiet, z którymi rozmawiałam, mówi dokładnie to samo: „Mam wrażenie, że mogłabym zniknąć, a on zauważyłby, dopiero gdy skończyłby się papier toaletowy”. To nie żart. To emocjonalna alienacja – mówi psycholożka Marta Kabulska.
To nie ty jesteś „za bardzo”
W kulturze, która przez wieki uczyła kobiety, by nie „czepiały się” i „nie przesadzały”, łatwo siebie obwinić. Może za dużo wymagam? Może to ja jestem trudna? Może on po prostu tak ma? Ale prawda jest inna.
Potrzeba emocjonalnej obecności partnera nie jest fanaberią. To fundament zdrowego związku. To, że czujesz się opuszczona – choć mieszkacie razem – to nie sygnał, że coś z tobą nie tak. To sygnał, że coś nie działa w relacji.
Czym jest emocjonalna nieobecność?
To nie tylko brak rozmów. To brak zainteresowania twoim światem. Brak uważności, empatii, wsparcia. To sytuacja, w której twój partner wie, jaki masz rozmiar biustonosza, ale nie ma pojęcia, o czym marzysz. Kiedy mówi do ciebie tylko wtedy, gdy czegoś chce. Kiedy przestał zadawać pytania, a odpowiedzi go nudzą.
I nie, to nie musi być patologia. On może być dobrym ojcem, przynosić pensję, naprawić kran. Tylko że to wszystko nie zastąpi jednej rzeczy – obecności.
Dlaczego mężczyźni znikają?
Często to nie zła wola. Mężczyźni rzadziej byli uczeni wyrażania emocji. Wielu z nich nie potrafi mówić o uczuciach, bo sami ich nie rozumieją. Praca, stres, zmęczenie – to wszystko ich tłumaczy, ale nie usprawiedliwia.
Są też tacy, którzy po prostu uznali, że związek już „jest” i nie trzeba go pielęgnować. Że kobieta jakoś się zajmie sobą. Że nie trzeba już słuchać, wspierać, widzieć. Tylko że bez tego związek obumiera. A kobieta w nim – więdnie.
Co możesz zrobić?
1. Nazwij to
Powiedz, co czujesz. Nie atakuj – opisuj. „Czuję się samotna. Nie rozmawiamy. Potrzebuję cię”. Może to pierwszy raz, gdy on to w ogóle usłyszy.
2. Daj mu szansę
Zaproponuj wspólny czas. Spacer, rozmowę, terapię dla par. Nie wszystko da się naprawić, ale warto spróbować.
3. Zadbaj o siebie
Nie poświęcaj całej energii na kogoś, kto nie chce być obecny. Wróć do siebie. Do swoich potrzeb, pasji, planów. Czasem zmiana w relacji zaczyna się od zmiany w tobie.
4. Rozważ granice
Jeśli przez miesiące lub lata nic się nie zmienia, jeśli czujesz się niewidzialna i niedostrzegana – masz prawo zapytać: czy ja naprawdę chcę tak żyć?
„Nie mam załamania. Mam męża” – to zdanie to krzyk
Nie każda samotność to załamanie, ale długotrwałe poczucie opuszczenia przez najbliższą osobę może do niego prowadzić. Dlatego nie czekaj, aż będzie za późno.
Nie musisz się godzić na związek, w którym jesteś tylko dodatkiem do codzienności. Miłość to nie tylko obecność fizyczna. To bycie razem – naprawdę.
I warto o to zawalczyć. Nawet jeśli oznacza to powiedzenie: „Nie chcę już być sama w tym razem”.
Zobacz także: