Reklama

Dość oceniania i złotych rad

Kiedy wróciłam z dzieckiem do domu, usłyszałam od bliskich: „dasz radę, przecież każda matka daje”. A potem zaczęły się szepty: „po co ci gosposia?”, „ja sama wychowałam troje i ogarnęłam dom”. Tak jakby macierzyństwo było konkursem na największe poświęcenie.

Reklama

Tylko że ja nie mam zamiaru robić z siebie męczennicy. Nie mam zamiaru udowadniać światu, że można padać na twarz, a i tak z uśmiechem wieszać pranie o trzeciej nad ranem. Macierzyństwo nie polega na tym, żeby kobieta była bohaterką w cudzych oczach. Polega na tym, żeby dziecko miało szczęśliwą i obecną mamę.

Moja pomoc to mój wybór

Zatrudniłam gosposię, bo byłam na skraju wyczerpania. Nie po to, żeby ktoś mnie wyręczał w byciu matką, ale żeby odzyskać siłę i spokój. Kto tego nie rozumie, niech choć raz spróbuje wytrzymać kilka tygodni bez snu, z niemowlakiem przy piersi przez całą dobę, w domu, w którym piętrzą się góry prania i zlew pełen garów.

Dzięki gosposi mogę skupić się na tym, co naprawdę ważne – na moim dziecku. I nie, nie czuję się przez to gorszą matką. Wręcz przeciwnie. Mam odwagę przyznać, że nie jestem w stanie udźwignąć wszystkiego. To nie słabość, to mądrość.

Macierzyństwo to nie wyścig na wytrzymałość

Chcę powiedzieć jasno: nie będę się tłumaczyć z tego, że dbam o siebie i o swoje zdrowie psychiczne. To, że nasze mamy „dawały radę”, nie znaczy, że ja muszę powielać ten sam schemat kosztem własnego zdrowia. Czasy się zmieniły, mamy inne możliwości i mamy prawo z nich korzystać.

Nie jestem gorsza, bo poprosiłam o pomoc. Nie jestem mniej matką, bo ktoś sprząta za mnie podłogi. Macierzyństwo nie powinno być testem na wytrzymałość. To nie zawody, kto szybciej padnie, a kto jeszcze „wytrzyma”.

Dziś nie przepraszam już za swoją decyzję. Gosposia dała mi to, czego najbardziej potrzebowałam – przestrzeń na bycie matką, a nie niewolnicą domu. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to jego problem, nie mój.


Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Reklama

Zobacz też: ZUS wypłaca matkom prawie 2000 zł miesięcznie. Mało osób wie o tym dodatku

Reklama
Reklama
Reklama