Reklama

„Nie każdego stać na taką składkę”

Dzień Nauczyciela to święto, które wielu rodziców kojarzy z kwiatkiem lub symbolicznym upominkiem wręczanym przez dzieci. W niektórych szkołach wygląda to jednak zupełnie inaczej. W liście do redakcji pani Magdalena (imię zmienione) opisała, jak wygląda sytuacja w klasie jej córki.

Reklama

„Dostaliśmy wiadomość od trójki klasowej z informacją, że składka na prezent dla wychowawczyni wynosi 100 zł od dziecka. Prezent ma być wyjątkowy, bo to ‘ważne święto’. Okazało się, że pomysł to zakup złotych kolczyków. Szczerze? Zatkało mnie” – napisała.

Kobieta przyznaje, że docenia trud nauczycieli, ale uważa, że kwota i pomysł na prezent są zdecydowanie nie na miejscu.

„Nie każdego stać na dodatkowe sto złotych w środku roku szkolnego. Już same wyprawki i zajęcia dodatkowe są sporym obciążeniem. A tu nagle złota biżuteria, jakbyśmy byli fundatorami nagrody” – dodaje.

Presja grupy i poczucie winy

Pani Magdalena zwraca też uwagę na nieprzyjemną atmosferę, jaka często towarzyszy podobnym zbiórkom.

„Napisałam, że nie zamierzam płacić takiej kwoty. Od razu dostałam prywatne wiadomości z pytaniami, czy nie chcę docenić wychowawczyni i czy ‘naprawdę nie mogę się dorzucić’. Poczułam się, jakbym zrobiła coś złego” – przyznaje.

Wielu rodziców nie chce się wychylać, żeby uniknąć niepotrzebnych konfliktów. Często kończy się na tym, że płacą, choć wcale nie są zadowoleni z pomysłu prezentu.

Takie sytuacje pokazują, jak łatwo presja grupy potrafi zmienić coś, co miało być sympatycznym gestem, w źródło frustracji i podziałów. Niektórzy boją się, że dziecko ucierpi na ich decyzji i będzie „na językach” w klasie.

Gdzie leży granica?

Tradycja wręczania prezentów nauczycielom jest w Polsce długa, ale coraz częściej pojawiają się pytania o jej formę i skalę. Wielu pedagogów również podkreśla, że nie oczekują drogich upominków, a najbardziej cieszą ich szczere życzenia i gesty od uczniów.

„Ja jestem gotowa kupić kwiaty albo złożyć się na drobiazg, ale złota biżuteria? To naprawdę przesada. Wychowawczyni nie musi mieć złotych kolczyków od rodziców. To nie ślub, tylko Dzień Nauczyciela” – podsumowuje pani Magdalena.

Warto pamiętać, że składki na prezenty są całkowicie dobrowolne i nikt nie ma obowiązku uczestniczyć w takich zbiórkach. Coraz więcej rodziców apeluje, by prezenty były skromne i symboliczne, tak by nikt nie czuł się wykluczony ani zmuszony do wpłat ponad swoje możliwości.

Dyskusje o granicach dobrego smaku i zdrowego rozsądku przy okazji Dnia Nauczyciela powracają co roku. I jak widać po tym liście – emocji wciąż nie brakuje.

Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Reklama

Zobacz też: 10-latka spóźniła się na lekcję. Minus w Librusie, a w sekretariacie kabaret

Reklama
Reklama
Reklama