Reklama

Piszę ten list, bo do dziś mam przed oczami tę scenę. Wracałam pociągiem z delegacji do domu. Byłam zmęczona, zła, marzyłam o tym, żeby się zdrzemnąć chociaż pół godziny, zanim dotrę do dzieci. Do mojego przedziału wsiadła kobieta z dwójką dzieci – kilkulatką i roczniakiem na rękach. Dziewczynka od razu zaczęła płakać. Najpierw cicho, potem coraz głośniej, aż w końcu zanosiła się takim płaczem, że aż mnie w środku skręcało.

Reklama

„Proszę coś zrobić, ona ciągle płacze”

W pewnym momencie nie wytrzymałam. Nachyliłam się do matki i powiedziałam półgłosem, ale ostro:
– Proszę coś zrobić, ona ciągle płacze.
Kobieta spojrzała na mnie nieobecnym wzrokiem. Miała podpuchnięte oczy, rozczochrane włosy, na kolanach roczniaka z butelką.
– Mamusiu, ja chcę do domu…
Matka wzięła dziewczynkę za rękę i wyszeptała:
– Kochanie, jeszcze trochę, dobrze? Mama jest tutaj.

I wtedy coś we mnie pękło.

„Sama zaczęłam płakać”

Nagle zobaczyłam siebie sprzed lat. Miałam wózek, nosidło i dwójkę małych dzieci. Pamiętam, jak płakały w autobusie, a ja modliłam się, żeby dojechać jak najszybciej i nie słyszeć komentarzy. Pamiętam te spojrzenia pełne złości i pogardy. Pamiętam, jak sama chciałam wtedy płakać, bo miałam dość wszystkiego.

Poczułam, jak do oczu napływają mi łzy. Dotknęłam ramienia tej mamy i powiedziałam:
– Przepraszam. Nie chciałam pani tego mówić. Wiem, że i tak robi pani, co może.
Spojrzała na mnie z wdzięcznością i sama się rozpłakała. Przez kilka minut siedziałyśmy w milczeniu, obie ze łzami w oczach, a jej córka powoli się uspokoiła.

„Nie bądźmy tacy szybcy w ocenianiu”

Chcę powiedzieć wszystkim – zanim zwrócicie uwagę matce w autobusie, pociągu czy sklepie, przypomnijcie sobie swoje dzieci, swoje siostrzenice, bratanków. Każde dziecko płacze. Każda matka czasem ma dość. I nie zawsze jest w stanie „coś zrobić”, jak oczekuje świat.

Moje dzieci są już duże i tak łatwo zapominamy, jak to było, gdy były malutkie. Nie bądźmy tacy szybcy w ocenianiu. Czasem wystarczy jedno dobre słowo.

Pozdrawiam wszystkie zmęczone mamy,
Elżbieta


Reklama

Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Reklama
Reklama
Reklama