Reklama

Dlaczego te zdania działają?

Jako mama i obserwatorka relacji rodzic–dziecko widziałam wiele razy, jak czasem zwykłe „uspokój się” wywołuje jeszcze większą falę płaczu. Dzieci nie potrzebują wtedy rozkazów ani pouczeń – one potrzebują poczuć się bezpieczne i zrozumiane. Słowa, które zaraz poznacie, działają jak most łączący świat emocji malucha z naszym spokojem. Nie wymagają żadnych specjalnych technik, ale wymagają od nas empatii i gotowości, by być obok.

Reklama

Kiedy dziecko zalewa fala emocji, my – dorośli – możemy być dla niego kotwicą. I choć czasem w środku czujemy frustrację, to właśnie te spokojne, krótkie zdania potrafią sprawić, że maluch poczuje się wysłuchany, a jego napięcie spadnie. U mnie zadziałały setki razy, i to w sytuacjach, w których już myślałam, że „nic nie pomoże”.

7 zdań, które uspokajają dzieci w kilka sekund

  1. „Przeżywasz coś trudnego, jestem tu z tobą.”
    To zdanie mówi: widzę cię, rozumiem, że to jest dla ciebie ważne. Dzieci często nie potrafią nazwać swoich uczuć, ale czują, kiedy ktoś traktuje je poważnie.

  2. „Wierzę ci.”
    Krótko, ale mocno. To jasny sygnał, że jego wersja zdarzeń jest dla nas ważna. Nawet jeśli nie wszystko się zgadza, poczucie zaufania uspokaja emocje.

  3. „Twoje uczucia są ważne.”
    Daje dziecku prawo do przeżywania tego, co czuje. Nie oceniamy, nie krytykujemy, tylko przyjmujemy emocję.

  4. „Nie gniewam się, jestem tu, żeby ci pomóc.”
    Dzieci często boją się reakcji rodziców, szczególnie gdy coś „nabroją”. To zdanie obniża napięcie i pokazuje, że problem można rozwiązać razem.

  5. „To w porządku czuć złość.”
    Złość jest emocją jak każda inna. Gdy pozwalamy dziecku ją poczuć, a nie tłumimy, łatwiej mu się z nią uporać.

  6. „Mamy czas, nigdzie się nie wybieram.”
    W świecie pełnym pośpiechu takie słowa są jak oddech. Dziecko przestaje czuć presję i może spokojniej dojść do równowagi.

  7. „Przejdziemy przez to razem.”
    To zdanie wzmacnia więź. Dziecko czuje, że nie jest samo w trudnej sytuacji, co daje ogromne poczucie bezpieczeństwa.

Jak wpleść te zdania w codzienne życie?

Nie chodzi o to, by mechanicznie powtarzać te słowa w każdej sytuacji. Klucz tkwi w tym, żeby mówić je spokojnym głosem i patrzeć dziecku w oczy. Czasem wystarczy położyć rękę na ramieniu i powiedzieć „jestem tu z tobą”, żeby maluch poczuł, że już jest lepiej.

Ja często używam tych zdań w momentach, kiedy widzę, że napięcie rośnie – zanim dojdzie do wybuchu. Na przykład, gdy widzę, że syn zaczyna się frustrować przy odrabianiu lekcji, wystarczy „widzę, że ci trudno, ale mamy czas” i już widzę, jak odpuszcza.

Im częściej dziecko słyszy takie komunikaty, tym szybciej uczy się regulować swoje emocje. A my – rodzice – dostajemy w zamian spokojniejszy dom i więcej chwil, w których naprawdę możemy cieszyć się sobą nawzajem.

Reklama

Zobacz też: Wychowawczyni kolonijna: „Tak hodujecie pokolenie egoistów”. Te 3 błędy popełnia większość z nas

Reklama
Reklama
Reklama