Te dzieci są zaradne i odporne na stres. Ich rodzice robią 7 rzeczy od maleńkości
Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego niektóre dzieci radzą sobie ze stresem i przeciwnościami z niezwykłą dojrzałością. Odpowiedź kryje się w codziennych zachowaniach rodziców, które z pozoru wydają się drobiazgami.

Odporność psychiczna to nie tylko umiejętność radzenia sobie z rozczarowaniami czy stratami, ale również umiejętność dostosowywania się do dużych i małych zmian.
„Ludzie często zakładają, że stajemy się odporni dzięki stawianiu czoła przeciwnościom losu. Chociaż pokonywanie trudności może wzmocnić człowieka, nie oznacza to, że potrzeba tragedii, aby zbudować odporność. Istnieją inne sposoby, aby pomóc dzieciom stać się niezależnymi, zaradnymi i troskliwymi osobami, które potrafią radzić sobie z życiowymi wzlotami i upadkami i jednocześnie rozwijać się” − napisała psycholożka Tovah P. Klein w swojej książce „Wzrost odporności: Jak pomóc naszym dzieciom rozwijać się w czasach niepewności”.
Oto co mogą zrobić rodzice, by wychować dziecko odporne na stres:
1. Znajdź własną równowagę, by pomóc ją odnaleźć dziecku
Kiedy moje dziecko miało napad złości, sama często traciłam cierpliwość. Dopiero gdy zaczęłam powtarzać sobie: „To ja tu jestem dorosła. Ona nie ma złych zamiarów. To tylko chwila. To nie będzie trwało wiecznie. On jest po prostu mały. Muszę zachować równowagę, moje dziecko mnie potrzebuje” – coś się zmieniło. Zrozumiałam, że moje opanowanie działa jak kotwica, dzięki której dziecko uczy się, że emocje można przeżyć, nie tonąc w nich.
2. Twórz rutyny
Rutyna wcale nie jest nudą, lecz bezpiecznym schematem. Dziecko, które wie, że każdego wieczoru będzie kąpiel, bajka i rozmowa, ma poczucie stabilizacji. Kiedy moja córka zaczynała szkołę, taki rytuał pomagał jej uspokoić się po pełnym wrażeń dniu. Dzięki rutynom dzieci szybciej odnajdują się w świecie, bo wiedzą, że pewne rzeczy są stałe i przewidywalne.
3. Daj dziecku znać, że w nie wierzysz
Nic nie dodaje skrzydeł tak, jak wiara rodzica. Pamiętam, gdy mój syn uczył się jeździć na rowerze. Zamiast wciąż asekurować, powiedziałam: „Wiem, że sobie poradzisz”. Po kilku próbach sam złapał równowagę. Ta sytuacja uświadomiła mi, że kiedy pokazujemy dziecku, iż wierzymy w jego siły, ono naprawdę zaczyna wierzyć w siebie. I ta pewność zostaje na lata.
4. Negatywne uczucia są konieczne – pomóż dziecku stawić im czoła
Zdarzało mi się mówić: „Nie płacz, to nic takiego”. Dziś wiem, że to błąd. Dziecko musi przeżywać wszystkie emocje, także trudne. Gdy dajemy mu prawo do smutku, złości czy rozczarowania, uczymy, że te uczucia są naturalne i że można sobie z nimi radzić. Gdy moja córka miała żal do koleżanki, nie uciszałam jej, tylko słuchałam. Sama dochodziła do własnych wniosków i uczyła się, jak rozładować emocje.
5. Bądź rozsądny i miły
Dzieci patrzą na nas jak w lustro. Jeśli widzą, że reagujemy nerwowo, powtarzają to samo. Kiedy jednak staramy się być rozsądni i traktujemy innych z życzliwością, one uczą się empatii. Pamiętam sytuację w sklepie, gdy ktoś zachował się wobec mnie niegrzecznie. Zamiast wybuchnąć, spokojnie odpowiedziałam. Córka później powiedziała: „Mamo, fajnie, że się nie zdenerwowałaś”. Wtedy zrozumiałam, że każde nasze zachowanie jest dla nich lekcją.
6. Przeproś i odnów kontakt
Przez długi czas miałam opór przed przyznawaniem się do błędów przed dziećmi. Wydawało mi się, że osłabi to mój autorytet. Dopiero kiedy raz, po zbyt ostrych słowach, przeprosiłam, zobaczyłam ulgę w oczach córki. To odbudowało więź. Dzieci uczą się wtedy, że przepraszanie nie jest słabością, ale siłą i sposobem na naprawę relacji.
7. Bądź dla swojego dziecka buforem
Dziecko samo nie zawsze umie poradzić sobie z lękiem. Moim zadaniem jest być dla niego tarczą. Nie chronię przed każdą trudnością, ale pokazuję, że jestem obok, gotowa wesprzeć. Kiedy syn bał się pierwszej klasówki, usiadłam z nim, żeby razem powtórzyć materiał. Sam fakt, że nie był z tym sam, sprawił, że poradził sobie lepiej. Rodzic to bufor, który zmniejsza siłę stresu i daje dziecku przestrzeń do nauki odwagi.
Dlaczego te codzienne gesty mają znaczenie
Wychowanie odpornego i zaradnego dziecka nie polega na wielkich czynach. To suma drobnych działań: równowagi, rutyny, wiary, akceptacji emocji, rozsądku, umiejętności przepraszania i bycia obok. To proces, który trwa latami, ale przynosi ogromne efekty. Zauważyłam, że moje dzieci, mimo trudności, potrafią iść do przodu. I choć każdy dzień bywa inny, wiem, że te małe kroki składają się na silny fundament na całe życie.
Źródło: cnbc.com
Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl
Zobacz także: Puszczam mojego 7-latka samego do szkoły. To tylko kilka przystanków, przynajmniej nie będzie fajtłapą