Uważam, że bon do SPA to za mało. Antoś dał pani jeszcze kolczyki – tylko od nas
Niektórzy rodzice powiedzą, że przesadzam. Ale ja po prostu uważam, że jeśli nauczycielka daje z siebie wszystko, to w Dzień Nauczyciela trzeba jej to okazać – z serca, nie z przymusu.

Co roku w październiku pojawia się ten sam temat – prezent dla nauczyciela. Jedni chcą dać kwiaty i czekoladki, inni zbierają na bon, a są i tacy, którzy mówią, że wystarczy „dziękuję”. W tym roku w naszej klasie ustalono, że kupimy bon do SPA. Pomysł był w porządku, elegancki, ale gdy pomyślałam o pani Kasi, wychowawczyni Antosia, poczułam, że to za mało.
Dzień Nauczyciela – nie tylko składka
Pani Kasia to nie jest nauczycielka „z obowiązku”. To młoda, energiczna kobieta, która potrafi zaczarować dzieci matematyką – przedmiotem, którego większość uczniów się boi. Dzięki niej mój syn przestał płakać nad zadaniami domowymi i sam tłumaczy młodszej siostrze ułamki. To właśnie tacy nauczyciele zasługują na coś więcej niż wspólna składka.
Złote kolczyki – prezent z wdzięczności, nie dla pokazania się
Postanowiłam, że oprócz bonu kupimy coś jeszcze – od nas, prywatnie. Wybrałam drobne złote kolczyki, delikatne i eleganckie, zapakowane w małe pudełko. Dołączyłam do nich bilecik z napisem: „Za cierpliwość, serce i pasję – dziękujemy.” Antoś wręczył je pani Kasi w Dzień Nauczyciela, razem z bukietem róż i szerokim uśmiechem.
Wiem, że niektórzy rodzice będą patrzeć na mnie z ukosa. W szatni pewnie usłyszę jakieś szepty, że takie gesty to już podlizywanie się. Ale ja się tym nie przejmuję. Nie chodziło mi o pokazanie się ani o zdobywanie przychylności. Chciałam tylko, żeby pani Kasia wiedziała, że jej praca naprawdę ma znaczenie. Że ktoś to widzi i docenia.
Nie każdy nauczyciel potrafi zarazić dzieci pasją, cierpliwie tłumaczyć po raz dziesiąty i jeszcze się uśmiechać. Jeśli ktoś to robi z sercem, to moim zdaniem zasługuje na coś więcej niż symboliczny gest.
Wdzięczność nie jest przesadą – to lekcja dla dzieci
Wiem, że nie wszyscy to rozumieją. Dla wielu rodziców takie gesty są „zbyt osobiste” albo „niepotrzebne”. Ale ja wierzę, że wdzięczność to wartość, której dzieci uczą się od nas. Chcę, żeby mój syn widział, że warto dziękować ludziom, którzy się starają, i że to nic złego pokazać komuś, że jego praca coś znaczy.
Nie trzeba wydawać fortuny. Czasem wystarczy kwiatek, list albo właśnie para kolczyków – coś z serca, bez kalkulacji. Dla mnie najważniejsze było to, jak pani Kasia zareagowała. Była naprawdę wzruszona, przytuliła Antosia i powiedziała, że to najpiękniejszy Dzień Nauczyciela, jaki pamięta.
Anna
Zobacz też: Świetlice mogłyby być czynne do 21:00. Dla rodziców takich jak ja to byłoby wybawienie