Reklama

Już na etapie planowania naszych wakacji zaczęłam się stresować – pamiątki, atrakcje turystyczne, obiady w restauracjach, bilety wstępu, przekąski w drodze… robiło mi się słabo na samą myśl o tym, ile może nas to wszystko kosztować. Wakacje miały być przecież czasem odpoczynku, a nie źródłem kolejnych stresów finansowych. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy nie ograniczyć planów i nie zrezygnować z części aktywności, żeby nie przekroczyć budżetu. Uratowała nas sztuczna inteligencja.

Reklama

Dzięki AI zaoszczędziliśmy majątek na rodzinnych wakacjach

Zapytałam chat GPT, jak nie zbankrutować na rodzinnych wakacjach z dwójką dzieci. Wiadomo, maluszki jak to maluszki – wyciągają rączki po wszystkie napotkane po drodze pamiątki, a do tego trzeba je jeszcze dobrze nakarmić i zadbać o atrakcje, no bo w końcu po to jedziemy na urlop. Naprawdę nie spodziewałam się tak rozsądnego planu oszczędzania stworzonego przez sztuczną inteligencję. Że też sama wcześniej na to nie wpadłam! Wg naszych wyliczeń mogliśmy zaoszczędzić nawet kilka tysięcy zł.

Zamiast pustego portfela − kilka tysięcy do przodu

Oszczędzanie rozpoczęliśmy już na etapie pakowania. Na miejscu ceny potrafią zaskoczyć, więc:

  • Wzięliśmy własne leżaki, koce, butelki filtrujące wodę.
  • Spakowaliśmy podstawowe leki, kremy z filtrem i repelenty – w kurortach potrafią kosztować dwa razy więcej.
  • Przygotowaliśmy domowe przekąski na drogę i wycieczki – szczególnie przy dzieciach to ogromna oszczędność.

Szukaliśmy darmowych atrakcji dla siebie i dzieci:

  • Parki narodowe i ścieżki edukacyjne – w Polsce większość jest darmowa lub bardzo tania.
  • Miejskie plaże, parki wodne i fontanny – są naprawdę idealne do zabawy w gorące dni.
  • Darmowe wydarzenia i animacje – sprawdziliśmy wcześniej lokalne strony i media społecznościowe.

Zaplanowaliśmy tanie zwiedzanie muzeów, zoo i parków rozrywki:

  • Szukaliśmy darmowych dni wstępu (wiele muzeów oferuje je raz w tygodniu).
  • Korzystaliśmy z kart turystycznych (np. KrakówCard, która daje wiele zniżek).
  • Rezerwowaliśmy online – bilety są często tańsze niż w kasach.

Do tego dołożyliśmy jeszcze kilka sprytnych trików na tanie wakacje z dziećmi:

Reklama
  • Zamiast codziennie jadać w restauracjach, wybieraliśmy lody, gofry czy pizzę na wynos – dzieci były zadowolone, a portfel mniej ucierpiał.
  • Zrobiliśmy wakacyjny „budżet w kopercie” – ustaliliśmy dzienny limit i trzymaliśmy się go.
  • Pozwoliliśmy dzieciom zabrać kieszonkowe – dzięki temu nie prosiły o każdą drobnostkę.
Reklama
Reklama
Reklama