100 tysięcy na trzecie dziecko: już wiadomo, co z projektem. Polacy zabrali głos
O pomyśle mówi cała Polska, a internet aż huczy od komentarzy. Teraz dowiedzieliśmy się, co naprawdę sądzą Polacy o bonie mieszkaniowym na 100 tysięcy złotych za urodzenie trzeciego dziecka.

Podczas ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości pojawiła się propozycja, która z miejsca podzieliła opinię publiczną. Chodzi o tzw. bon 100 tysięcy złotych – czyli jednorazowe wsparcie w postaci bonu mieszkaniowego dla rodzin, które zdecydują się na trzecie dziecko.
100 tys. zł na trzecie dziecko: co obiecano rodzinom?
Projekt został przedstawiony jako sposób na walkę z kryzysem demograficznym, a jego pomysłodawcy przekonywali, że tak znacząca kwota mogłaby realnie wpłynąć na decyzje o powiększeniu rodziny.
Sama słuchając tej propozycji, pomyślałam o znajomych, którzy dziś zmagają się z kredytami albo rosnącymi cenami wynajmu mieszkań. 100 tysięcy złotych – na pierwszy rzut oka – brzmi jak szansa na oddech finansowy. Ale im dłużej o tym myślałam, tym bardziej miałam wrażenie, że za decyzją o powiększeniu rodziny powinno stać coś więcej niż tylko pieniądze.
Co pokazuje sondaż: Polacy są sceptyczni
Portal Wirtualna Polska zapytał Polaków, jak oceniają pomysł bonu 100 tysięcy złotych na trzecie dziecko. Wyniki nie pozostawiają złudzeń. Tylko 16,3 proc. badanych przyznało, że taka zachęta mogłaby przekonać ich do powiększenia rodziny. Z kolei aż 64,4 proc. respondentów odpowiedziało, że taka propozycja nie miałaby wpływu na ich decyzję. Reszta – około 14 proc. – nie miała zdania.
Co ciekawe, podobnie reagowali zarówno wyborcy partii rządzącej, jak i opozycji. To pokazuje, że bez względu na poglądy polityczne Polacy widzą problem nie w braku pieniędzy, lecz w systemie, który nie ułatwia życia rodzicom.
Rozmawiając ze znajomymi mamami, słyszę to samo: „nie chodzi o jednorazową pomoc, tylko o stabilność”. Bo co z tego, że ktoś dostanie 100 tysięcy złotych w ramach bonu mieszkaniowego, skoro żłobków brakuje, ceny żywności rosną, szef krzywo patrzy na urlopy na dziecko, a przedszkola prywatne kosztują majątek? Właśnie takie głosy pojawiają się w komentarzach i rozmowach, które prowadzę z rodzicami od lat.
Pieniądze to nie wszystko – co naprawdę zachęciłoby do posiadania dzieci
Jako mama wiem, że decyzja o kolejnym dziecku to nie matematyka. To emocje, zdrowie, relacje, bezpieczeństwo, ale też codzienność – kto zostanie z maluchem, co z pracą, kredytem, starszymi dziećmi? 100 tysięcy złotych na mieszkanie czy dom może się przydać, ale wsparcie w wychowaniu powinno trwać latami.
Rodzice często powtarzają, że bardziej niż jednorazowych bonusów potrzebują:
- dostępu do tanich i dobrej jakości żłobków i przedszkoli,
 - elastycznej pracy, która pozwala pogodzić rodzicielstwo z karierą,
 - dłuższych urlopów rodzicielskich dla obojga rodziców,
 - prawdziwego wsparcia psychologicznego i społecznego dla rodzin wielodzietnych.
 
Niektórzy wskazują też, że potrzebne są nie tyle pieniądze „na dziecko”, ile realne inwestycje w infrastrukturę – bo rodzice w małych miejscowościach często nie mają nawet gdzie pójść z wózkiem czy zapisać dziecka na zajęcia.
Właśnie dlatego propozycja bonu 100 tysięcy złotych, choć głośna medialnie, nie przekonuje większości Polaków. To rozwiązanie, które brzmi dobrze w kampanii, ale nie rozwiązuje problemów dnia codziennego.

Rodziny muszą czuć się bezpiecznie
Każda rodzina ma swoją historię i swoje powody, dla których decyduje się (lub nie) na kolejne dziecko. Jednych może przekonać bezpieczeństwo finansowe, innych – poczucie wsparcia, bliskość dziadków, dobre przedszkole za rogiem.
Dla mnie ta debata to przypomnienie, że rozmowa o demografii nie powinna sprowadzać się do liczb. Politycy mogą obiecywać tysiące, ale jeśli rodziny nie będą czuły się bezpiecznie, żadne pieniądze nie wystarczą.
Pomysł bonu 100 tysięcy złotych na trzecie dziecko wywołał emocje, ale nie zyskał szerokiego poparcia. Polacy w większości nie wierzą, że pieniądze same w sobie zachęcą do powiększenia rodziny. Dla rodziców ważniejsze są stabilność, dostęp do opieki i poczucie bezpieczeństwa. Rodzicielstwo to nie projekt finansowy, tylko codzienne życie – i tego właśnie, jak widać, nie da się przeliczyć na złotówki.
Źródło: WP
Zobacz też: Bonus dla rodziców: aż 1000 zł miesięcznie na dziecko. Jest tylko 1 warunek