172 800 zł jednorazowej wypłaty na dziecko zamiast 800 plus. Zniknie problem dzietności w Polsce
Co by się stało, gdyby zamiast 800 zł miesięcznie, rodzice dostawali od państwa 172 800 zł od razu po narodzinach dziecka? Brzmi jak fikcja, ale ten pomysł naprawdę trafił do Sejmu − i może stać się punktem zwrotnym w polskiej polityce prorodzinnej.

Już niedługo Sejm może stanąć przed wyborem: zamiast comiesięcznego 800 plus − jednorazowe wsparcie w wysokości 172 800 zł przy narodzinach dziecka. Czy faktycznie mogłoby to odmienić los młodych rodzin i zachęcić Polki i Polaków do posiadania dzieci, gdy największą barierą są − według autorów petycji − problemy mieszkaniowe?
Dwa światy: comiesięczne 800 plus kontra jednorazowa wypłata
Od 1 stycznia 2024 roku świadczenie wychowawcze w programie Rodzina 800 plus wynosi 800 zł miesięcznie na każde dziecko do ukończenia przez nie 18. roku życia. Środki te trafiają do rodzin przez lata, wspierając ich codzienne wydatki − żywność, ubrania, edukację, opiekę. To model długofalowy, który stabilizuje budżet rodzinny, ale może nie rozwiązywać najbardziej palącego problemu młodych par: zdobycia własnych „czterech kątów”.
W kontrpropozycji do tego systemu autor petycji nr BKSP-155-X-668/25, złożonej 19 sierpnia 2025 roku, postuluje jednorazowe wypłacenie rodzicom 172 800 zł tuż po narodzinach dziecka, zamiast wypłat w ratach miesięcznych aż do jego pełnoletności. Cel to ułatwienie młodym rodzinom wejścia na rynek mieszkaniowy, budowy czy zakupu domu, co − zdaniem inicjatora − mogłoby realnie zwiększyć chęć do posiadania dzieci.
W petycji wskazuje się, że główną przyczyną niskiej dzietności są właśnie problemy mieszkaniowe młodych ludzi. Petycja została 27 sierpnia 2025 r. przekazana do Komisji do Spraw Petycji Sejmu − termin jej rozpatrzenia nie jest jeszcze ustalony.

Jak by to działało w praktyce − plusy, minusy i scenariusze realnej zmiany
Gdy zaczęłam przyglądać się temu pomysłowi, od razu na myśl nasunęło mi się kilka wniosków. To propozycja, która ma swoje zalety, ale niestety też sporo wad.
Plusy:
- Natychmiastowa siła nabywcza
Jednorazowe 172 800 zł to kwota, która pozwala na wkład własny przy kredycie mieszkaniowym, częściowe sfinansowanie projektu domu albo zakup mieszkania w niektórych lokalizacjach. - Uproszczenie administracyjne
Zamiast kontrolować, czy świadczenie trafia do rodziny przez 18 lat, system mógłby się skupić raz — na weryfikacji uprawnień przy narodzinach dziecka. To zmniejsza administracyjne obciążenie w przyszłych latach. - Działanie prorodzinne
Taka forma wsparcia wyraźnie pokazuje: „Państwo inwestuje w rodzinę na samym początku”. To komunikat symboliczny i praktyczny zarazem.
Minusy:
- Ryzyko szybkiego skonsumowania środków
Jednorazowa suma to też ryzyko, że część rodzin nie włoży jej w inwestycję mieszkaniową, lecz na wydatki bieżące lub spłatę zadłużeń. Bez dobrego doradztwa i edukacji finansowej część beneficjentów może zostać bez planu na przyszłość. - Brak wsparcia później
Dziecko rośnie, pojawia się szkoła, leczenie, studia — koszty nie maleją. System 800 plus to długofalowa pomoc. Jednorazowy zastrzyk gotówki w dniu narodzin nie pokryje przyszłych wydatków. - Ryzyko inflacyjne i korzyści dla zamożnych
Jednorazowa wypłata może nie odpowiadać realnym cenom nieruchomości, a ci, którzy już mają pomoc rodziny czy oszczędności, skorzystają bardziej. Może też zachęcać do spekulacji lub nierozważnych inwestycji.
Petycja o jednorazowe 172 800 zł zamiast 800 plus to pomysł, który ma szansę stać się nowym punktem debaty − spektakularnym i medialnym. Ale jego powodzenie zależy od tego, czy zostanie osadzony w realiach ekonomicznych, społecznych i psychologicznych polskich rodzin.
Najsilniejszy argument to: pieniądze dostępne tu i teraz, jako impuls do zakupu mieszkania lub domu. Ale równocześnie, aby idea zadziałała, pomysł musiałby iść w parze z edukacją, wsparciem doradczym i mechanizmami zabezpieczającymi. Bez tego może pozostać efekciarskim hasłem, a nie realnym narzędziem zmiany.
Źródło: forsal.pl
Zobacz też: 620 zł miesięcznie na ucznia nawet przez cały rok szkolny. Rodzice nie wiedzą o tym zasiłku