Reklama

ZUS weźmie rodziców pod lupę

Nadchodzą poważne zmiany w wypłatach 800 plus i wygląda na to, że niektórzy rodzice zostaną z pustymi portfelami. Rządowy projekt zakłada, że cudzoziemcy mieszkający w Polsce będą musieli udowadniać, że faktycznie pracują i odprowadzają podatki w naszym kraju. I to co miesiąc. ZUS sprawdzi ich aktywność zawodową, a to oznacza, że każda luka w zatrudnieniu może kosztować utratę świadczenia.

Reklama

Dla wielu rodzin to nie jest abstrakcja – to realne obawy. Jeśli ktoś opiera budżet na tym dodatku, ryzyko jego utraty może zburzyć stabilność życia. Zwłaszcza w czasach, gdy rosnące rachunki nie odpuszczają, a codzienna lista wydatków wydaje się nie mieć końca.

800 plus dla pracujących cudzoziemców: kogo najbardziej dotkną zmiany?

Nowe zasady to odpowiedź na prezydenckie weto wobec wcześniejszej ustawy, która zakładała wypłaty także dla tych cudzoziemców, którzy w Polsce nie pracowali. Teraz ma być inaczej. Kto nie jest aktywny zawodowo, ten nie dostanie pieniędzy na dzieci. Brzmi twardo, ale intencja jest jasna – chodzi o to, by system wspierał tych, którzy realnie dokładają się do polskiej gospodarki.

Jak donosi PAP, planowane zmiany potwierdził wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk. „ZUS co miesiąc automatycznie będzie sprawdzał, czy cudzoziemiec – i nie chodzi wyłącznie o Ukraińców – w poprzednim miesiącu był aktywny zawodowo. Jeżeli był aktywny zawodowo, to będzie wypłacał świadczenie” – wyjaśnił.

Najczęściej w tym kontekście mówi się właśnie o obywatelach Ukrainy, jednak przepisy obejmą wszystkich cudzoziemców. To oznacza, że także rodziny z innych krajów, które do tej pory korzystały z programu, muszą się przygotować na nowe obowiązki. W praktyce to oznacza dodatkową biurokrację i nieustanne życie pod presją, bo wystarczy drobne opóźnienie w dokumentach czy zmiana pracy, a świadczenie może być wstrzymane.

Wyjątki i nowe zasady wsparcia

Jest jednak jeden zapis, który pokazuje, że rząd dostrzega szczególne sytuacje. Rodziny wychowujące dzieci z polskim orzeczeniem o niepełnosprawności mają zachować prawo do świadczenia bez względu na to, czy rodzic pracuje. To ważne, bo często właśnie w takich domach jedno z rodziców całkowicie poświęca się opiece, a podjęcie pracy jest zwyczajnie niemożliwe.

Patrząc na całość projektu, mam wrażenie, że wkraczamy w nowy etap polityki socjalnej – mniej automatyczny, bardziej kontrolowany. Z jednej strony to odpowiedź na obawy, że system jest wykorzystywany. Z drugiej – realne zagrożenie dla tych, którzy i tak balansują na granicy finansowej wydolności. Zmiany mają wejść w życie wkrótce i na pewno wywołają lawinę emocji, bo przecież mówimy o najważniejszym – o pieniądzach na dzieci.


Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Reklama

Zobacz też: Na kredki, farby i pościel wydałam 400 zł. Nie mogę uwierzyć, co zrobiła z tym przedszkolanka

Reklama
Reklama
Reklama