Będzie mniej lekcji już od 1 września. Takiej zmiany w polskiej szkole jeszcze nie było
Od września uczniowie będą mieli mniej lekcji z tego jednego przedmiotu. To rewolucja w planie lekcji, która dotknie zarówno rodziców, jak i dzieci.

Mniej religii w polskiej szkole – decyzja, jakiej nie było od lat
Piszę ten tekst z ogromnym poczuciem, że jesteśmy świadkami historycznej zmiany. Od 1 września 2025 roku w polskich szkołach podstawowych i ponadpodstawowych lekcje religii zostaną ograniczone do jednej godziny tygodniowo. To wydarzenie, które wielu z nas – rodziców – jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe. Przez ponad trzy dekady religia była obecna w wymiarze dwóch godzin tygodniowo, a teraz po raz pierwszy od 1989 roku ta liczba zostaje zmniejszona.
W rozmowach ze znajomymi rodzicami słyszę dwa skrajne podejścia. Jedni cieszą się, że dzieci zyskają dodatkową przestrzeń na odpoczynek albo na zajęcia rozwijające pasje. Inni podkreślają, że dla nich religia to ważny element wychowania i traktują zmiany jako sygnał, że państwo stopniowo odchodzi od wcześniejszego modelu szkoły.
Koniec z okienkami – religia tylko przed lub po obowiązkowych lekcjach
Druga istotna nowość to obowiązek układania planu lekcji w taki sposób, żeby religia znajdowała się zawsze przed lub po obowiązkowych zajęciach.
To rozwiązanie może naprawdę odciążyć rodziców i uczniów. Dzieci, które nie chodzą na religię, nie będą już skazane na niepotrzebne „okienka”. Z kolei ci, którzy uczestniczą w zajęciach, będą mogli płynnie przechodzić z jednego przedmiotu do drugiego albo kończyć dzień szybciej. Sama pamiętam, jak wielokrotnie plan zajęć mojego dziecka rozsypywał się przez niefortunne umieszczenie religii. Teraz system ma być bardziej logiczny i przyjazny.
Co ta zmiana oznacza w praktyce dla uczniów i rodziców?
Ograniczenie religii do jednej godziny tygodniowo oznacza, że w wielu szkołach zwolnią się miejsca w planie lekcji. Być może część z nich wypełnią zajęcia dodatkowe, wyrównawcze albo rozwijające zainteresowania uczniów. Rodzice zyskują też realny wpływ na to, jak dzieci spędzają czas w szkole – bo religia od teraz staje się mniej uciążliwa organizacyjnie.
Nie brakuje jednak wątpliwości. Katecheci obawiają się o swoje etaty, a część rodziców i środowisk kościelnych podnosi argument, że redukcja godzin osłabi rolę religii w wychowaniu młodych ludzi. Sama obserwuję tę dyskusję i mam wrażenie, że niezależnie od przekonań wszyscy zgadzamy się co do jednego: polska szkoła potrzebowała zmiany w tym obszarze.
Z perspektywy uczniów zmiana może być odczuwalna przede wszystkim jako odciążenie. Dzieci, które do tej pory spędzały w szkole czasem po siedem–osiem godzin dziennie, od września będą miały jedną godzinę w szkole mniej. A to oznacza mniej stresu, mniej zadań i więcej czasu na odpoczynek czy hobby.
Zobacz także: 1 września zabieram dzieci na all inclusive w Turcji. Nauczyciele powinni mi dziękować