Kary za wypisanie dziecka z edukacji zdrowotnej. MEN wydało jasny komunikat
W ostatnich tygodniach wielu rodziców zastanawiało się, czy decyzja o rezygnacji z edukacji zdrowotnej może mieć przykre konsekwencje. Po fali niepokojących doniesień Ministerstwo Edukacji Narodowej zabrało głos i rozwiało wszystkie wątpliwości.

Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o nowym przedmiocie – edukacji zdrowotnej – wielu rodziców nie wiedziało, czego się spodziewać. Media społecznościowe szybko obiegły plotki o możliwych kontrolach z opieki społecznej wobec tych, którzy zdecydują się wypisać swoje dzieci z zajęć. W grupach rodzicielskich roiło się od pytań: „czy możemy odmówić?”, „czy szkoła ma prawo wymagać obecności na tych lekcjach?”, „czy czekają nas jakieś sankcje?”.
Rodzice w panice po doniesieniach o „karach”
Jako mama doskonale rozumiem ten niepokój. Nowe przedmioty zawsze budzą emocje, zwłaszcza gdy dotyczą wrażliwych tematów, takich jak zdrowie, dojrzewanie czy relacje międzyludzkie.
Tym razem obawy podsyciły pogłoski, że rodzice, którzy nie wyrażą zgody na udział swoich dzieci w edukacji zdrowotnej, mogą zostać objęci nadzorem ze strony instytucji państwowych.
Interpelacja poselska i odpowiedź MEN
W tej sytuacji poseł Grzegorz Lorek z Prawa i Sprawiedliwości postanowił zwrócić się do Ministerstwa Edukacji Narodowej z oficjalnym zapytaniem. Chciał rozwiać wątpliwości i zapytać wprost: czy rzeczywiście rodzicom grożą kontrole, a dzieci mogą być karane za nieobecność na lekcjach edukacji zdrowotnej?
Ministerstwo nie zwlekało z odpowiedzią. Wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz w oficjalnym piśmie podkreśliła, że „złożenie rezygnacji przez rodziców nie rodziło żadnych konsekwencji prawnych”. To jedno zdanie powinno uspokoić wszystkich, którzy obawiali się negatywnych skutków swojej decyzji.
Edukacja zdrowotna jest przedmiotem nieobowiązkowym, a to oznacza, że rodzice mają pełne prawo zadecydować, czy ich dziecko będzie w niej uczestniczyć. Żadna szkoła, kuratorium ani opieka społeczna nie może ingerować w tę decyzję ani jej kwestionować.
Co trzeba było zrobić, żeby wypisać dziecko z edukacji zdrowotnej?
Do 25 września 2025 roku rodzice mieli czas na złożenie pisemnej deklaracji w szkole. Wystarczyło przekazać dyrektorowi krótkie oświadczenie, że nie wyrażają zgody na udział dziecka w zajęciach edukacji zdrowotnej. Nie trzeba było tłumaczyć powodów ani uzasadniać decyzji – to wyłączna kompetencja rodziców.
Z perspektywy nauczycieli nowe przepisy są jasne: dziecko, które zostało oficjalnie wypisane z przedmiotu, po prostu nie uczestniczy w tych zajęciach, a jego nieobecność nie jest traktowana jako nieusprawiedliwiona. Nie ma mowy o żadnych „karach”, „punktach karnych” czy zgłoszeniach do opieki społecznej.
Jako mama uczniów widzę, jak ważna jest transparentność takich decyzji. Wystarczyło kilka nieprecyzyjnych informacji, żeby wśród rodziców rozlała się fala paniki. Dlatego warto podkreślić: MEN wydało jednoznaczne stanowisko – nie ma żadnych konsekwencji prawnych za rezygnację z edukacji zdrowotnej.

Dlaczego temat wzbudził tyle emocji?
Edukacja zdrowotna, choć nieobowiązkowa, dotyka tematów, które w wielu rodzinach są delikatne. Program obejmuje zagadnienia dotyczące zdrowia fizycznego, psychicznego, relacji rówieśniczych i emocji. Dla jednych to potrzebny krok w stronę nowoczesnej edukacji, dla innych – zbyt głęboka ingerencja szkoły w sferę wychowawczą rodziny.
Wielu rodziców woli samodzielnie poruszać te tematy z dziećmi w domu, dostosowując przekaz do wieku, wrażliwości i wartości, które są im bliskie. Inni chcieli dać nowemu przedmiotowi szansę, licząc, że zajęcia będą prowadzone w sposób rzetelny i wolny od ideologii.
Tak czy inaczej, ministerialny komunikat przyniósł ulgę – niezależnie od tego, po której stronie byli rodzice. Najważniejsze, że decyzja o uczestnictwie dziecka w edukacji zdrowotnej pozostaje w pełni dobrowolna i nie pociąga za sobą żadnych sankcji.
Źródło: Onet
Zobacz też: 3757 zł co miesiąc dla obojga rodziców za wychowywanie dzieci. Nowe świadczenie już niedługo