Reklama

Od lat obserwowałam, jak w różnych szkołach zasady potrafiły się diametralnie różnić – i to nie tylko między miejscowościami, ale nawet w ramach jednej placówki. To, co w jednej szkole kończyło się uwagą, w innej oznaczało poważne konsekwencje. Teraz resort edukacji chce temu położyć kres. Projekt nowelizacji ustawy trafił do konsultacji publicznych i jeśli wejdzie w życie, uczniowie w całym kraju będą traktowani według tych samych zasad.

Reklama

Dlaczego katalog kar jest potrzebny?

Przez lata w polskich szkołach panowała swoista „wolna amerykanka”. Regulaminy szkolne różniły się między sobą, a kary zależały nie tylko od tego, w jakiej miejscowości uczyło się dziecko, lecz także od interpretacji nauczyciela. Jedni wpisywali uwagę, inni natychmiast wypraszali z lekcji. Ta ostatnia praktyka budziła szczególne kontrowersje – eksperci od dawna podkreślali, że jest to naruszenie konstytucyjnego prawa do nauki.

Ministra Barbara Nowacka powołała specjalny Zespół ds. Praw i Obowiązków Ucznia, który przygotował projekt ujednolicający przepisy. Nowe regulacje mają przywrócić przejrzystość i sprawiedliwość, a przede wszystkim chronić uczniów przed nierównym traktowaniem.

Co się zmieni w szkołach od września?

Najważniejsza zmiana to wprowadzenie jednolitego katalogu kar. Będzie on obowiązywał wszystkie szkoły, bez wyjątku. Co ważne – nowe przepisy jasno mówią, że kara może zostać zastosowana dopiero wtedy, gdy inne metody wychowawcze okażą się nieskuteczne. To oznacza, że nauczyciele najpierw będą musieli spróbować rozwiązań wspierających, a dopiero później sięgać po środki dyscyplinujące.

Kary mają być proporcjonalne i stosowane z poszanowaniem praw ucznia. Projekt zakłada także szczegółowe procedury nakładania konsekwencji – tak, by zminimalizować dowolność w interpretacji. Oznacza to, że rodzice i uczniowie będą dokładnie wiedzieli, za co można otrzymać daną sankcję i jakie są jej granice.

Istotną nowością jest również przeniesienie katalogu praw ucznia na poziom ustawy. Dzięki temu będą one obowiązywały wszędzie w takim samym zakresie. To rewolucja, która ma zapewnić równe standardy niezależnie od miejsca nauki.

Koniec z wypraszaniem z lekcji

Szczególną uwagę zwrócono na zakaz usuwania ucznia z sali lekcyjnej w trakcie zajęć. Dotąd bywało to stosowane jako szybki sposób na „zdyscyplinowanie” młodego człowieka. W praktyce oznaczało jednak, że dziecko było pozbawiane prawa do nauki, a często pozostawało bez opieki. Teraz takie działanie zostanie wyraźnie zakazane.

W moim odczuciu to jedna z kluczowych zmian. Wiele razy słyszałam od rodziców historie o tym, jak dzieci godzinami krążyły po korytarzu, bo nauczyciel wyrzucił je z klasy. Teraz ma się to skończyć, a szkoła będzie zobowiązana do szukania rozwiązań, które nie łamią podstawowych praw ucznia.

Podsumowanie

Projekt nowelizacji ustawy oświatowej to bez wątpienia krok w stronę większej przejrzystości i sprawiedliwości w szkołach. Ujednolicenie katalogu praw, obowiązków i kar ma nie tylko uporządkować system, ale też chronić uczniów przed nierównym traktowaniem. Dla rodziców to także dobra wiadomość – wreszcie będą mieli jasność, czego mogą oczekiwać od szkoły, i to w każdej części kraju.

Reklama

Zobacz też: Za 300 plus kupiłam dwie wyprawki i jeszcze mi zostało. Nauczcie się oszczędzać, zamiast narzekać

Reklama
Reklama
Reklama