Reklama

Program Sportowe Talenty, funkcjonujący od 1 września 2025 r. jako „Badanie kompetencji ruchowych uczniów”, budzi rosnące kontrowersje wśród rodziców, nauczycieli i ekspertów od ochrony danych.

Jakie dane zbiera program Sportowe Talenty?

W ramach projektu gromadzone są szczegółowe informacje o uczniach szkół podstawowych i ponadpodstawowych. W szczególności chodzi o dane dotyczące masy ciała i wzrostu, które – według przepisów RODO – mogą być traktowane jako dane wrażliwe.

Dotychczas system obejmował klasy IV–VIII oraz uczniów szkół ponadpodstawowych. Nowelizacja przepisów przewiduje jednak rozszerzenie zakresu zbieranych danych na dzieci w klasach I–III, a więc także 7- i 8-latki.

PUODO ostrzega: zagrożenie prywatności dzieci

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO) w oficjalnym stanowisku wyraził głębokie zaniepokojenie zakresem przetwarzanych informacji. Jego zdaniem dane, które mają trafiać do centralnego systemu, są zbyt szczegółowe i nieadekwatne do celu programu, którym jest diagnoza aktywności fizycznej oraz potencjału sportowego uczniów.

PUODO podkreślił, że ewidencja obejmuje nie tylko dane z systemu informacji oświatowej, ale również dodatkowe parametry, których obowiązek wprowadzania spoczywa na szkołach. Eksperci ds. ochrony danych wskazują, że nie wszystkie z tych informacji są konieczne do realizacji zakładanych celów programu.

Rząd odpowiada: dane mają służyć badaniom

Na krytykę ze strony PUODO i Rzecznika Praw Obywatelskich zareagował minister sportu. Resort zapewnia, że dane uczniów będą anonimizowane i agregowane, a ich przetwarzanie ograniczy się wyłącznie do celów naukowych, badawczych, statystycznych i dydaktycznych.

Minister sportu wyjaśnił, że informacje o masie ciała i wzroście uczniów są niezbędne do wyliczenia wskaźnika BMI, który pozwala na ocenę kondycji fizycznej populacji dzieci w Polsce. Pomimo zapewnień o anonimizacji specjaliści ostrzegają, że nie gwarantuje ona pełnej ochrony, zwłaszcza gdy dostęp do danych otrzymają liczne instytucje.

wf w szkole
W ramach projektu gromadzone są szczegółowe informacje o uczniach szkół podstawowych i ponadpodstawowych, fot. AdobeStock/LIGHTFIELD STUDIOS

Kto ma dostęp do informacji o dzieciach?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dostęp do danych uczniowskich z systemu mogą uzyskać m.in. kluby sportowe, związki sportowe, jednostki samorządu terytorialnego, uczelnie i instytucje naukowe. PUODO zauważa jednak, że brakuje jasnych wytycznych co do zakresu przekazywanych danych i wymogów ich zabezpieczenia.

Urząd ostrzega, że każdorazowe udostępnienie danych z bazy powinno być poprzedzone dokładną analizą celu, zakresu i podstawy prawnej – zgodnie z zasadami wynikającymi z RODO.

Eksperci apelują o większą ochronę i transparentność

Eksperci z zakresu ochrony danych osobowych alarmują, że projekt powinien być realizowany z zachowaniem zasady ochrony prywatności już na etapie projektowania systemu. Zwracają również uwagę na konieczność edukacji i jasnej komunikacji z rodzicami i szkołami.

Specjaliści podkreślają, że jeśli celem programu Sportowe Talenty jest faktyczne promowanie aktywności fizycznej i rozwój dzieci, to musi on opierać się na zaufaniu i przejrzystości. W przeciwnym razie społeczne zaufanie może zostać utracone, a sam projekt stanie się przykładem niebezpiecznego przekroczenia granicy między rozwojem a nadzorem.

Eksperci i instytucje podnoszą również kwestię potencjalnej stygmatyzacji najmłodszych dzieci. Ujawnianie danych takich jak waga i wzrost może prowadzić do napiętnowania, zwłaszcza w tak wrażliwym wieku.

Źródło: dziennik.pl

Zobacz też: „Nie biegnę z wywalonym jęzorem, gdy syn zapomni stroju na WF”. Tak rodzice uczą samodzielności

Reklama
Reklama
Reklama