Reklama

„Proszę napisać o tym, bo może nie tylko ja mam taką teściową” – tak zaczyna się list od Eweliny, który kilka dni temu trafił do naszej redakcyjnej skrzynki. Nieczęsto publikujemy historie z kościoła, ale czegoś takiego naprawdę jeszcze nie było.

Reklama

Chodzi o Labubu. Małe, włochate stworzenie – wypisz, wymaluj uroczy potworek, ale wiele osób, zwłaszcza babcie, widzi w nim zagrożenie.

Labubu w kościele. „T0 wtedy się zaczęło”

Ewelina zabrała swoją sześcioletnią córkę na niedzielną mszę. Nic niezwykłego – rodzinna tradycja, odświętne ubrania, babcia z dumą prezentująca kapelusz, który zakłada tylko na szczególne okazje. Córka miała ze sobą mały plecak, a do niego przypiętą maskotkę Labubu.

Dla niej to po prostu „śmieszny stworek”, który „robi głupie miny”. Dla babci – zwiastun czegoś bardzo złego. „Zobaczyła go dopiero, jak siadłyśmy w ławce. Zamarła. I wtedy się zaczęło” – pisze Ewelina.

Być może kobieta wcześniej coś o nim czytała. W religijnym środowisku zrobiło się za sprawą organizacji Żołnierze Chrystusa, która nazwała ją „zabawką szatana”. Serio. Poszło o 13 zębów. Zdaniem tej grupy liczba 13 symbolizuje pecha, a jej szeroki, zadziorny uśmiech ma przypominać „demona z czasów hiszpańskiej inkwizycji”.

„To diabeł! Ty ją z diabłem do kościoła przyprowadzasz”

W jednej chwili zapanowała cisza. Ludzie zaczęli się odwracać. Ewelina próbowała zapanować nad sytuacją – coś szeptała, próbowała uspokoić babcię. „Czy wyście do reszty rozum postradali? Z taką maskotką do świętego miejsca” – miała mówić teściowa Eweliny. Kobieta tez starała się szeptać, ale Ewelina jest pewna, że słyszeli ich wszyscy dookoła.

Ewelina nie dowierzała. Tłumaczyła, że to tylko zabawka, że dzieci w przedszkolu noszą ją przy plecaczkach, że nie ma w tym nic złego. Ale dla babci Labubu wyglądał jak diabeł w wersji kieszonkowej. „Miała łzy w oczach. Naprawdę. Jakby wnuczka weszła do kościoła z pentagramem na plecach. A to przecież tylko Labubu” – dodaje Ewelina.

W końcu babcia wstała, teatralnie opuściła ich rząd i rzuciła przez ramię, że „nie będzie uczestniczyć w profanacji”. Seniorka wyszła z kościoła

Zabawka jak każda inna? Nie dla każdego

Po mszy były łzy. Córka płakała, bo „babcia się obraziła przez Labubu”. Babcia – bo „nikt jej nie słucha i wszyscy wyśmiewają jej wartości”. A Ewelina została pośrodku tej rodzinnej burzy.

„Wiem, że nie wszystko musi się starszemu pokoleniu podobać. Ale żeby robić z tego aż taką scenę?” – pisze Ewelina. „Naprawdę żyjemy w czasach, w których wygląd pluszaka decyduje o tym, kto zasługuje na łaskę bożą?”

To pytanie, które warto dziś postawić głośno. Bo historia Eweliny to nie tylko anegdota z kościoła. To przypomnienie, że czasem trzeba patrzeć na świat oczami dziecka. Bo Labubu to dla nich tylko moda, chwilowy trend, coś, co noszą, bo noszą wszyscy. To my, dorośli, przypinamy mu rogi.

Reklama

Zobacz też: Mama z dzieckiem, seniorka i motocyklista w kolejce. Ta scena z Biedry przywraca wiarę w pokolenie alfa

Reklama
Reklama
Reklama