Reklama

Komunikat MEN o zmianie zasad organizacji ferii zimowych nie mógł przejść bez echa. Po ogłoszeniu decyzji o nowych terminach ferii dla wszystkich województw w Polsce fora rodzicielskie i grupy na Facebooku zaczęły wrzeć.

Nowy podział ferii − mniej regionów, więcej problemów

Dotychczas ferie dzieliły się na cztery tury, co pozwalało rozłożyć ruch turystyczny i uniknąć tłoku w najpopularniejszych zimowych miejscowościach. Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało inaczej – ferie zimowe w 2026 roku odbędą się tylko w trzech turach:

  • 19 stycznia–1 lutego 2026: woj. mazowieckie, pomorskie, podlaskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie
  • 2 lutego–15 lutego 2026: woj. dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, zachodniopomorskie, małopolskie, opolskie
  • 16 lutego–1 marca 2026: woj. podkarpackie, lubelskie, wielkopolskie, lubuskie, śląskie

Na papierze wygląda to niewinnie, ale w praktyce może oznaczać chaos. Wystarczy pomyśleć o tych wszystkich rodzinach z różnych regionów, które teraz będą musiały rezerwować pobyty w podobnych terminach.

„Nie wiem, jak my to ogarniemy. W zeszłym roku ledwo znaleźliśmy nocleg w Zakopanem, a teraz, gdy województw w jednym terminie będzie więcej, ceny pójdą w kosmos” – mówiła mi Aneta, znajoma mama dwójki dzieci z Warszawy.

Ferie pod znakiem wyższych cen i tłoku

Z rozmów z rodzicami wyłania się jeden wspólny wniosek – zmiana terminu ferii to nie tylko kwestia kalendarza, ale też portfela. Właściciele ośrodków górskich już dziś przewidują, że większa liczba turystów w tym samym czasie przełoży się na wzrost cen.

„My zawsze jeździliśmy w drugiej połowie lutego, bo wtedy było spokojniej. Teraz nie widzę sensu – wszędzie będą tłumy, a za domek, który w zeszłym roku kosztował 250 zł za noc, zapłacimy pewnie dwa razy tyle” – narzeka moja kuzynka, mama przedszkolaka.

Rodzice martwią się też o organizację półkolonii i zajęć w szkołach. Gminy, które dotąd radziły sobie z umiarkowanym ruchem w ferie, teraz będą musiały zmierzyć się z większym obłożeniem i brakiem wolnych miejsc w ośrodkach sportowych czy kulturalnych.

Z perspektywy branży turystycznej zmiana może wydawać się korzystna – więcej turystów w jednym czasie to większy zysk. Ale dla rodziców, którzy próbują połączyć urlopy z terminami szkolnych ferii, to spore utrudnienie.

rodzina na feriach
Rodzice muszą liczyć się z wyższymi kosztami wyjazdów zimowych, fot. AdobeStock/Sergey Novikov

Jak zaplanować ferie 2026, żeby nie przepłacić?

Skoro decyzja MEN jest już pewna, warto zawczasu pomyśleć, jak zorganizować zimowy wypoczynek w nowej rzeczywistości. Po rozmowach z doświadczonymi rodzicami zebrałam kilka wskazówek, które mogą pomóc uniknąć stresu i nadmiernych kosztów.

  1. Rezerwuj z dużym wyprzedzeniem. Już teraz biura podróży i właściciele pensjonatów oferują „first minute” na ferie 2026. Im wcześniej zarezerwujecie nocleg, tym większa szansa na korzystną cenę.
  2. Rozważ mniej oczywiste kierunki. Zamiast Zakopanego czy Karpacza, poszukajcie ofert w Beskidach, na Suwalszczyźnie albo w Górach Sowich. Mniejsze miejscowości często oferują niższe ceny i spokojniejszą atmosferę.
  3. Zaplanuj ferie w mieście. Jeśli nie chcecie płacić kroci za noclegi, pomyślcie o półkoloniach, warsztatach artystycznych czy sportowych. Wiele miast szykuje ciekawe oferty dla dzieci, które zostają w domu.
  4. Poluj na okazje. Warto śledzić media społecznościowe ośrodków wypoczynkowych – często pojawiają się tam zniżki dla rodzin wielodzietnych albo rabaty za wcześniejszą rezerwację.
  5. Podziel urlop z partnerem. Jeśli nie da się wziąć dwóch tygodni razem, lepiej podzielić opiekę – dzieci zyskają więcej wolnego czasu z rodzicami, a wy unikniecie nadmiernego tłoku w popularnych terminach.

„Może to i dobrze, że dowiedzieliśmy się o tym z wyprzedzeniem. Przynajmniej mamy czas, żeby coś wymyślić. Ale wciąż nie rozumiem, po co było to zmieniać” – podsumowała moja znajoma Ewa, mama dwojga nastolatków.

Co dalej z feriami? Rodzice oczekują wyjaśnień

Choć MEN tłumaczy decyzję względami organizacyjnymi i rzekomą „optymalizacją kalendarza szkolnego”, dla wielu rodziców to wciąż mało przekonujące. Dyskusja o nowych terminach ferii pokazuje, że wprowadzenie pozornie niewielkiej zmiany w edukacji może mieć ogromny wpływ na życie codzienne tysięcy rodzin.

Osobiście mam wrażenie, że tym razem zabrakło dialogu z rodzicami. Nikt nie zapytał, jak taka zmiana wpłynie na budżety domowe, rezerwacje czy nawet możliwość zorganizowania urlopu. A przecież ferie to nie tylko czas odpoczynku dla dzieci, ale też logistyczne wyzwanie dla dorosłych.

Niezależnie od tego, czy MEN zdecyduje się jeszcze coś zmodyfikować, jedno jest pewne – ferie zimowe 2026 będą inne niż wszystkie dotąd. I jeśli chcemy spędzić je spokojnie, warto już teraz pomyśleć o planie B.

Zobacz też: „Syropkowi rodzice” to już plaga. Panie w przedszkolu mogą tylko prosić: „Wszyscy się boimy”

Reklama
Reklama
Reklama