MEN wycofuje się z kontrowersyjnych zmian. „Obawiałabym się wysłać dziecko do placówki”
Ministerstwo Edukacji Narodowej ugięło się pod falą krytyki. Projekt pozwalający na zatrudnianie w przedszkolach osób bez kwalifikacji nauczycielskich został wycofany.

Projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, przygotowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i przyjęty w lipcu przez Radę Ministrów, został wycofany z dalszych prac w Sejmie. Ewelina Gorczyca, rzeczniczka MEN, poinformowała, że decyzja zapadła „wobec krytycznych uwag, głównie ze strony środowiska akademickiego i związków zawodowych” i była wynikiem wniosku Rady Ministrów po pierwszym czytaniu projektu.
Decyzja MEN wywołała wiele emocji – zarówno wśród przeciwników, jak i tych, którzy postrzegali ją jako doraźne rozwiązanie problemu braków kadrowych w przedszkolach.
Co zakładała kontrowersyjna ustawa?
Projekt zakładał, że za zgodą kuratora, w przedszkolach mogłyby pracować osoby niebędące nauczycielami – nie tylko w ramach zajęć dodatkowych, ale również tych objętych podstawą programową. Zgoda kuratora miała pełnić funkcję filtra jakości – oceniano, czy kandydat mimo braku formalnego wykształcenia pedagogicznego posiada odpowiednie kompetencje.
MEN tłumaczyło, że przepis miał ułatwić dyrektorom przedszkoli radzenie sobie z brakami kadrowymi. Nowe regulacje miały również dostosować przepisy przedszkolne do tych już funkcjonujących w szkołach.
Kto protestował przeciwko zmianom w przedszkolach?
Sprzeciw wobec projektu wyraziła szeroka koalicja: nauczyciele, związki zawodowe, środowisko akademickie oraz rodzice.
Dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, znana jako Pani Zuzia, pedagożka i terapeutka, ostro skrytykowała pomysł MEN: „Część dzieci będzie miała nauczycieli wykwalifikowanych, a będą takie, które nie będą w sposób wystandaryzowany uczone. W moim odczuciu jest to bardzo nieetyczne” – powiedziała w lipcu w wywiadzie dla Interii.
Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP, podczas wspólnego posiedzenia Komisji do spraw Deregulacji i Komisji Edukacji i Nauki, zaznaczyła: „Nie ulega kwestii, że w szkołach i przedszkolach powinni pracować tylko nauczyciele z pełnymi wymaganymi kwalifikacjami”.
Pod petycją przygotowaną przez dr Jastrzębską-Krajewską podpisało się 42 tysiące osób. Dokument nosił tytuł: „Nauczyciel wychowania przedszkolnego to zawód – NIE dla zmian pod przykrywką ratowania systemu!”.
Choć projekt formalnie firmowało MEN, rzeczniczka resortu tłumaczyła, że nowelizacja ustawy została przygotowana w ramach pakietu UDER 60 i na wniosek „strony społecznej”. Jednak w przestrzeni publicznej nigdy nie ujawniono, która organizacja lub grupa miała być autorem tego wniosku. To, według krytyków, potęgowało wrażenie chaosu i braku przejrzystości w działaniach resortu.
Jakie są obawy rodziców i nauczycieli?
Rodzice, tacy jak Katarzyna Hajduga, matka dwójki dzieci w wieku przedszkolnym, wyrażali niepokój wobec możliwości zatrudnienia w przedszkolach osób bez kwalifikacji nauczycielskich. „Obawiałabym się wysłać dziecko do placówki, wiedząc, że pracują tam osoby bez odpowiednich kwalifikacji. To, że ktoś dobrze radzi sobie ze swoimi dziećmi, nie znaczy, że poradzi sobie z grupą dwudziestu innych” – powiedziała w rozmowie z Interią.
Nauczyciele wskazywali, że brak jasno określonych kryteriów zatrudnienia oraz uznaniowość decyzji kuratora mogą prowadzić do sytuacji, w których do pracy z dziećmi dopuszczane będą osoby nieprzygotowane. To z kolei może obniżyć poziom edukacji i bezpieczeństwa najmłodszych.
Czy projekt może powrócić w przyszłości?
Zdaniem dr Jastrzębskiej-Krajewskiej temat nie jest definitywnie zamknięty. Ekspertka przypomina, że we wrześniu projekt został nagle zdjęty z harmonogramu obrad sejmowych, a późniejsze wypowiedzi minister edukacji Barbary Nowackiej sugerowały niejednoznaczne stanowisko wobec dalszych losów ustawy.
„Taka narracja tylko pokazuje, że cała sprawa miała drugie dno i niejasny przebieg. Jednak samo wycofanie projektu absolutnie nie zamyka tematu. Nie wiemy, w jakiej formie i kiedy wróci, a jestem przekonana, że są podmioty bardzo zdeterminowane, by osiągnąć swój cel” – oceniła w rozmowie z Interią.
W jej ocenie, problem niedoboru nauczycieli nie został rozwiązany, a niektóre środowiska mogą dążyć do ponownego wniesienia ustawy – być może w zmienionej formie. To oznacza, że mimo iż MEN wycofuje projekt, temat może powrócić.
Źródła: interia.pl, rp.pl, gazeta.pl
Zobacz także: Pokazali przedszkolakom skóry dzików i wypchane kaczki. „Dzieci krzyczały ‘Darz Bór!’”