Reklama

Przeczytajcie wiadomość, która trafiła na redakcyjną skrzynkę:

Reklama

Czy czytanki są zakazane?

Nie wiem, czy tylko ja mam takie poczucie, czy inni rodzice też zaczynają się zastanawiać, czy szkoła naprawdę zna przepisy, które sama powinna przestrzegać. Moja córka właśnie poszła do pierwszej klasy. Było dużo emocji, nowych twarzy, nowych zasad. Ale już w pierwszym tygodniu od pani nauczycielki usłyszeliśmy: „Proszę, żeby dzieci w domu czytały czytanki z podręcznika”. Powiedziała to nam też na zebraniu, że mamy pilnować.

Zrobiło mi się gorąco. Jak to? Czytanka do domu? Czy nie tak głośno było ostatnio o tym, że w klasach 1-3 nie można zadawać prac domowych? Przecież ministerstwo samo ogłaszało, że koniec z obciążaniem maluchów, że wszystkie zadania powinny być robione w szkole.

Nie jestem przeciwniczką czytania, wręcz przeciwnie – uważam, że to bardzo ważne. Codziennie czytam córce książki, mamy swoje rytuały, staram się ją zachęcać. Ale skoro oficjalnie zniesiono prace domowe, to czy nauczycielka może teraz wymagać czytanek? Czy to w ogóle jest zgodne z prawem?

Mam wrażenie, że rodzice są zdezorientowani, że nauczyciele sami nie wiedzą, co robią i co ta Nowacka nawymyślała. Według mnie nauczycielka nie ma prawa i dlatego piszę, żeby się podzielić i żeby inni rodzice też nie odpuszczali i walczyli o prawa swoich dzieci. Pozdrawiam, Agnieszka

Co wolno nauczycielowi w klasach 1-3? Przepisy

Agnieszka zwróciła uwagę na ważny problem: dezorientację w związku z „zakazem” zadawania prac domowych. Skąd ten cudzysłów? Bo nowe przepisy rzeczywiście zostawiają duże pole do interpretacji.

Rozporządzenie Ministra Edukacji z 22 marca 2024 r. (Dz.U. 2024 poz. 438) wprowadza zakaz zadawania w klasach 1-3 pisemnych prac domowych i praktyczno-technicznych do wykonania w czasie wolnym od zajęć. Wyjątek to ćwiczenia usprawniające motorykę małą (mogą być obowiązkowe i oceniane).

Dokładny zapis w rozporządzeniu brzmi:

„1. W ramach oceniania bieżącego z zajęć edukacyjnych w szkole podstawowej:
1) w klasach I–III nauczyciel nie zadaje uczniowi:
a) pisemnych prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą,
b) praktyczno-technicznych prac domowych – do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych;
2) w klasach IV–VIII nauczyciel może zadać uczniowi pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych, z tym że nie jest ona obowiązkowa dla ucznia i nie ustala się
z niej oceny.
2. Ćwiczenia usprawniające motorykę małą, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. a, są obowiązkowe dla ucznia
i nauczyciel może ustalić z nich ocenę.
3. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, nauczyciel sprawdza wykonaną przez ucznia pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową i przekazuje mu informację, o której mowa w § 12.”.

Taki zapis jednak nie oznacza, że dziecko ma całkowicie przestać się uczyć w domu. Przedstawiciele MEN, z samą ministrą Barbarą Nowacką na czele, wielokrotnie podkreślali, że czytanie, powtarzanie materiału czy wspólna nauka z rodzicem są istotnym elementem edukacji.

Co to oznacza w praktyce?

  • Nauczyciel może zachęcić dzieci z klas 1-3 do czytania czytanek, książek czy lektur w domu.
  • Nie może jednak egzekwować tego w formie obowiązkowej, ocenianej pracy domowej (np. „proszę przeczytać i napisać streszczenie w zeszycie”).
  • Czytanka jako forma codziennej praktyki jest traktowana bardziej jako zalecenie wychowawcze niż formalna „praca domowa”.

Jeśli czytanka to po prostu prośba o codzienne wspólne czytanie, mieści się to w granicach prawa. Jeśli jednak nauczyciel zacznie oceniać dzieci za brak przeczytania tekstu czy wymagać pisemnych dowodów wykonania pracy w domu – wtedy faktycznie może naruszać przepisy.

Najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa z nauczycielem. W większości przypadków okazuje się, że chodzi o wsparcie w rozwijaniu nawyku czytania – a tego, jak podkreślają specjaliści, nie zastąpi żadna godzina spędzona w szkolnej ławce.


Napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama